Było to 30-go listopada 2024. Temperatura koło 0C, wiał dość silny wiatr. Dwójka nastolatków schroniła się do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy, by uprawiać seks. Domyślam się, że w takich warunkach na świeżym powietrzu byłoby niekomfortowo. Woda zamarza, wiatru do pupy nawieje, może jeszcze z piaskiem..., niemiło. Zaczęli od seksu oralnego, a obecni w kościele ludzie coś adorowali. Niby to słowo ma podtekst erotyczny, ale okazuje się, że chodziło o właściwie nie wiadomo co. "Adoracja najświętszego sakramentu" to się nazywało. Zajrzałem do słownika i okazało się, że w chrześcijaństwie sakrament, to obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski bożej, zgodnie z wiarą przez Chrystusa. Z tego co wiem, akurat najświętszy sakrament wymyka się tej definicji, bo nie chodzi o obrzęd, tylko schowane w szafce (może być przenośna) wafle pszenne, o których wierzący stanowczo twierdzą, że jest to mięso denata sprzed 2 tysięcy lat. I to owo coś, w zal...
Skoro obrażają Boga związki partnerskie, niechaj obawiają się wierzący, z tego co wiem, nie ma przymusu, więc kto woli, niech idzie do kościoła.
OdpowiedzUsuńPolecam polską komedię "Rozwodnicy", niedawno obejrzeliśmy.
Dwa pierwsze memy - znakomite! Przypomina mi się dialog z matką szwagierki, argumentującą, że skoro nie wiem, jak powstał świat, to znaczy, że Kościół ma rację. Moja argumentacja szła w podobny deseń: nie wiem, ale z tego nie wynika, że muszę chodzić do kościoła i rzucać księdzu do koszyka (nigdy nie widziałem, by ktoś łaził z tacą - zawsze był to płaski koszyczek).
OdpowiedzUsuńU nas to nawet głęboki koszyczek!
UsuńBo to przecież oczywiste: Co może lepiej wyjaśnić proces powstania świata od książki napisanej przez pasterzy kóz z okolic starożytnej Jerozolimy, zwłaszcza zaczynająca się od tego, że niejaki Bogu najpierw stworzył światło i ciemność, a dopiero potem stworzył źródło światła. Noż wszystko się układa w logiczną i spójną całość!
Usuń" najpierw stworzył światło i ciemność"
UsuńTak ,to jest podział na dzień i noc.
"Według przekonań starożytnych ludzi Wschodu jasność dzienna, była niezależna od słońca"
I jakby nie patrzeć Hymn o Stworzeniu Świata jest jedną z ciekawszych prób wytłumaczenia początku.
Oczywiście zgadzam się z tym, że były to przekonania starożytnych ludzi Wschodu mających źródło w próbie wytłumaczenia początku. Dziś możemy powiedzieć co nieco o jakości merytorycznej tych prób, ale nauka kompletnie to ignoruje, jako rozbieżne z sensem, niewarte dyskusji wobec współczesnej wiedzy, a kościół o tym nie wspomina, bo w życiu nie przyzna się, że podwaliny religii są rodem z bajek dla potłuczonych.
Usuń" ignoruje, jako rozbieżne z sensem"
UsuńPierwsze Stworzenie moi zdaniem ma właśnie ten sens.
Jest tam pewien, zachowane są możliwe etapy powstawania świata.
Jeżeli odstawimy na bok wątek religijny to jest nawet logiczne.
Współczesna wiedza też tak do końca wszystkiego nie tłumaczy.
Nigdy nie będzie stuprocentowej pewności.
" podwaliny religii są rodem z bajek dla potłuczonych"
Staram się traktować wszystko co związane z wszelkimi mitami raczej poważnie.
Ale ja jestem śmiertelnie poważny, a to z tego powodu, że religie usiłują wywierać wpływ na moje życie podpierając się swoimi mitologiami.
UsuńNiezbyt widzę, w którym momencie biblijnego opisu stworzenia świata miałby być sens, skoro powstaje światło bez jego źródła, powstają rośliny bez dającego im życie słońca, a wody oddzielane są od nieba, czyli czegoś, czego tak naprawdę nie ma. No i ziemia powstaje bez własnej galaktyki i całej reszty wszechświata. Jedynym sensem, jaki tu widzę, jest brak wiedzy autora biblijnej hipotezy.
Pierwsze Stworzenie trzeba postrzegać poprzez czasy w których hymn został napisany.
UsuńI tak też postrzegam. Został napisany przez ludzi pozbawionych elementarnych podstaw wiedzy. Niezależnie od tego w jakich czasach powstał, była to wierutna bzdura.
UsuńNieco wyżej napisałaś, że nauka nie tłumaczy wszystkiego w 100%. Ale tłumaczy ile może na podstawie dostępnych dowodów, a nie fantazji naukowca. I jeżeli Kopernik twierdził, że ciała niebieskie poruszały się po orbitach kołowych, to badający to Kepler powiedział: Kopernik niewiele się pomylił, ciała niebieskie poruszają się po elipsie. I przedstawia na to nowe obserwacje i obliczenia. Czasy fantazjowania w nauce się skończyły, chyba że nie mówimy o nauce, a kolejnej propagandzie, marketingu, czy innej manipulacji.
Trzeba odróżnić wiedzę od wiary.
Usuń"„Religia odpowiada potrzebom serca,i stąd jej czar wiekuisty.Nauka-potrzebom umysłu,i stąd jej siła niezwalczona.
Od dawna jednak utraciły obie te potęgi zdolność wzajemnego rozumienia się.
Religia bez dowodów i Nauka bez nadziei stają wobec siebie i wzajem wyzywają się do walki, nie mogąc się pokonać”
„Wielcy wtajemniczeni”- Edward Schure
To całkiem zgrabny tekst demagoga. Nie wiem dlaczego mam coś zmyślać (wierzyć w coś), by zaspokoić potrzebę serca, podobnie nie wiem dlaczego nauka ma być bez nadziei. Rozumiem, że wierni po prostu chcą żyć wiecznie i to w wiecznej szczęśliwości, a jak nie, to znaczy że nie ma nadziei. Tylko ze to gadanie rozkapryszonego bachora. Nauczysz się szukać szczęścia w tym, co przeżyłaś, przeżywasz, możesz jeszcze przeżyć - będziesz szczęśliwa. Będziesz zmyślać niemożliwe do spełnienia warunki - będziesz tkwić w kłamstwie, które nijak nie da Ci szczęścia.
UsuńKażdy ma inne potrzeby serca.
UsuńWierzący mają nadzieję na życie wieczne.
Z tym tylko,że niekoniecznie musi to być szczęśliwość.
Różne są rodzaje szczęścia
Świetne, z tekstem włącznie! Obraz katowanego "Księdza Michała z Wielkimi Kajdanami" mnie po prostu zwalił z nóg (ale nie na kolana). Coś pięknego! Moim zdaniem powinien powędrować do Watykanu i stanowić argument dla kanonizacji księdza-męczennika. Jeszcze za życia, a co się będziemy rozdrabniać!
OdpowiedzUsuńMnie bardziej powala, że Gazeta Polska uznała, że świetnym propagandowo pomysłem jest publikacja tego obrazu.
UsuńMnie to nie powala i... nie dziwi 😀
UsuńTo co się pod kołderką dzieje, to bardziej ludzi z krwi i kości interesuje.
OdpowiedzUsuńNiż "kolesia patrzącego z góry"
Niby nakazał ,ale ja się na ten przykład nie stosuje do "żreć kiełbachę z chrzanem"
"Jak możesz wątpić?"
Nasze życie powinno polegać na tym, że się wątpi.
To zmusza nas do myślenia.
To fakt, największe zainteresowanie cudzą "podkołderką" jest właściwe ludziom z krwi i kości, choć ponoć na obraz i podobieństwo kolesia z góry stworzonych.
UsuńKartezjusz rzekł nawet: Wątpię, więc jestem.
"Koleś z góry"
UsuńBóg jak wszyscy bogowie to obrazy stworzone na możliwości poznawcze człowieka.
Też tak sądzę. Dziwi mnie tylko upór w sprawach, które już zostały odkryte, bo przecież wiemy, że nikt nie siedzi w chmurze, czy też na chmurze, zwłaszcza jeżeli jest na obraz o podobieństwo człowieka stworzony. Ba, wiemy też, że niebo jako takie nie istnieje, to złudzenie spowodowane grą światła. Cóż..., wierni nadal szukają czegoś w górze i "widzą buzię w tym tęczu". Istotne jest także, że od czasów powstania Biblii rozwinęła się ETYKA. Do tego stopnia, że biblijne reguły są najzwyczajniej w świecie nieetyczne albo wręcz zbrodnicze.
Usuń" nikt nie siedzi w chmurze"
UsuńWszystko zależy od dosłowności rozumienia Biblii.
Niebo oz na też rozumieć jako obecność Boa, lub obecność w Bogu
" obraz o podobieństwo człowieka stworzony"
Nie dotyczy to ciał lecz ducha
"wierni nadal szukają czegoś w górze"
Takie było wyobrażenie świata
https://asenata2.wordpress.com/2021/12/28/dzien-drugi/
"biblijne reguły są najzwyczajniej w świecie nieetyczne albo wręcz zbrodnicze"
O które konkretne chodzi?
1.Nie można tak rozumieć, bo jaki ma sens stworzenie przez Boga obecności Boga. Lub obecności w Bogu, jeżeli nikogo wtedy nie ma stworzonego.
Usuń2. W czym takim człowiek jest podobny do doskonałego ponoć Boga duchowo?
3. Ale wierni nadal tego szukają w górze.
4. O, choćby łatwość wskazywania, kogo ukamieniować, a kogo wyciąć mieczem. Tu jest sporo konkretów: https://ateista.pl/showthread.php?tid=12885
I taka uwaga na temat metafor: Nie kupuję wmawiania mi, że to co jest w biblii sprzeczne z faktami jest metaforą. To tak, jakbym powiedział do nielubianego kolegi: "żryj gówno", a potem przed sądem dowodził, że to była metafora użyźnienia mowy wychodzącej przez usta nawozem wiedzy. Do stosowania metafor też potrzebny jest zdrowy rozsądek i konsekwencja.
Usuń1. Chodzi o relację Bóg -dusza
Usuń2.Może w rozróżnianiu między Dobrem a Złem
3.I co w tym złego
4.To jutro poczytam
"Nie kupuję wmawiania mi"
Ja nic nie sprzedaję
4.Przeczytałam
UsuńKażdy poszczególny cytat powinno się odczytać w w większym zakresie tekstu.
I pamiętać w jakim czasie zostało to napisane.