Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021

013. Nic śmieszniejszego dziś nie przeczytacie (chyba, że się postaracie).

Ostrzeżenie: "Antyconfiteor", to blog antyklerykalny, wykazuje absurdy wynikające z ingerencji osób duchownych w życie społeczne, zwłaszcza w te aspekty, o których kler nie ma zielonego pojęcia. Jeżeli to stanowi dla Ciebie problem, po prostu dalej nie czytaj, gdyż dzisiaj będę kpić z nauczań Karola Wojtyły o seksie i rodzinie, bo przecież światły ten człowiek wydał swoisty podręcznik seksualności. Gdyby jako następca św. Piotra wydał podręcznik rybołówstwa śródlądowego, mniej by to dziwiło, wszak ewangeliczny dziedzic Jezusa tym się właśnie trudnił. Ale że rodzina? Jeden swoją rodzinę porzucił, nie martwiąc się, czy nie zdechną z głodu, gdy zabraknie żywiciela, a drugi swojej wcale nie założył. Użytkownicy mediów społecznościowych pod hasłem zawartym w tytule zwykli zamieszczać wypowiedzi polityków, których poniosła fantazja, np. "Andrzej Duda przygotowuje się do objęcia międzynarodowego stanowiska po skończeniu kadencji", ale prywatnie najbardziej lubię te z nich

012. Laboga, baba Pismo czytać umi!

Się porobiło.... Franciszek wziął i prawnie usankcjonował lektorat i akolitat kobiet. Znaczy się, łaskawie się zgodził, by te z nich, które robią to od lat, bo gdzieniegdzie brakuje do tych czynności mężczyzn, robiły to legalnie. To nie byle halo, bo wiesz, jak w Kościele łatwo o "profanację", a niech nastąpi ona w Grajdołkowie nad Wisłą, to jeszcze kłopoty prawne gotowe! Dajmy na to taka tęczowa aureola na reprodukcjach obrazu niejakiej Matki Boskiej Częstochowskiej spowodowała postawienie w stan oskarżenia trzech kobiet je kolportujących. Nie jestem pewien, czy zamierzają skorzystać z dobrego serca Franciszka, który łaskawie pozwolił płochym białogłowom pomagać księżom, ale to tak pomagać, że nikt formalnie nie zarzuci im profanacji. Co innego z tęczą – i to w Grajdołkowie, wtedy w środku pandemii za państwową kasę zrobią im proces, a oskarżycielem posiłkowym będzie nienawidzący kobiet babsztyl, który jakieś koronkowe gacie zamiast maseczki na twarz założy, jakby miał przez

011. Nauka z encyklik niedouka.

Minister edukacji i nauki, niejaki Czarnek Przemysław, stara się jak może udowodnić mi, że czopek kościelny nie powinien pełnić funkcji państwowych. Pewnie nie wiesz o co tym razem mi chodzi, wszak Czarnek kompromitował się na tyle możliwych sposobów, że można się pogubić, więc już wyjaśniam: uczony ten mąż marzy, by dzieci na lekcjach przedsiębiorczości analizowały encykliki Jana Pawła II. Posłużę się cytatem z samego ministra pana: (...) Na przykład, gdy uczymy podstaw przedsiębiorczości, moglibyśmy wprowadzić fragmenty papieskich encyklik na temat tego, czym jest praca, wolny rynek, sprawiedliwość społeczna itp. . W głowę zachodzę, czemu nie użyć fragmentów dysput pana Zdzicha spod Wałcza, ręcznego zwijacza sprężyn i wikliniarza-amatora, który w tych samych tematach wypowiadał się w barze "Smakosz", zwanym z racji białego koloru i lokalizacji przy ulicy Jana Pawła II "Watykanem". Myślę, że orientujesz się, iż Karol Wojtyła nie jest moim ulubieńcem, a w szczególn

010. Skąd się biorą biskupi, czyli słowo na rok 2021.

Zastanawiasz się czasem, dlaczego księża tuż po święceniach praktycznie nigdy nie zaczynają swej posługi w miejscu, gdzie się wychowywali? Przysłowie mówi: "Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju". Tym bardziej nie na własnym podwórku, gdzie żyją ludzie, którzy pamiętali Józia, Stasia, czy innego Tadzia w roli miejscowego popychadła..., albo odwrotnie, może jeden z drugim sam popychał, ale za to kiedyś sfajdał się w spodnie w kościele i cała wieś się z tego śmiała. No i jak by to wyglądało, gdyby miał później jako ksiądz "ewangelizować" kolegę, pamiętającego go jako zasrańca, któremu zwykł przynajmniej raz w miesiącu dawać lepę, kopa w dupę albo robić kręcenie wora. Jak miałby "nauczać" koleżankę, którą kiedyś próbował wymacać w kinie, ale najpierw dostał od niej z otwartej w pysk, a na drugi dzień łomot mu sprawił jej brat. Jeszcze bardziej niezręcznie by było, gdyby miał się udać z "wizytą duszpasterską" do dobrze zbudowanego kolegi z klasy,