Pewnie już wiesz, że radni Makowa Mazowieckiego przegłosowali uchwałę uznającą niejakiego Jezusa Chrystusa królem powiatu makowskiego. Już sobie wyobrażam dialog tematyczny:
-Ej, Jezus, a kim chciałbyś zostać, jak już cię zaszlachtują i odwalisz kitę, a potem zmartwychwstaniesz?
-Królem powiatu makowskiego!
Poziom żenady tej decyzji jest tak wysoki, że zastanawiam się, jak dalece trzeba mieć w dupie wiarę rzekomo przez siebie wyznawaną, by tak ośmieszyć jedną z głównych postaci swej religii. Gdybym miał stawiać pieniądze na najbardziej prawdopodobną przyczynę tego kroku, byłaby "pokazanie kto tu rządzi", a rządzi niewątpliwie jakaś ekscentryczna grupa towarzyska.
Podobne przemyślenia mam w stosunku do radnych Zakopanego, którzy od rzekomej modlitwy zaczynają każdą sesję. To również nic innego, jak mierzenie fiutków: "Zobaczcie, mamy większe, niż niewierzący w nasze bóstwa i jak zechcemy, to będą tracić czas na wysłuchiwanie naszych modłów nawet na sesji rady miasta." Ci, którzy są zadowoleni ze swojej męskości, nie muszą nią machać przed nosem obcym ludziom.
Być może jednak to tylko kwalifikacje na rekolekcje w Dąbrowie Górniczej, choć wiadomo, że na uprzywilejowanej pozycji stoi tutaj pierwszy alfons RP.
PS.
Nie chcę być kontrowersyjny. Jeżeli z moją małżonką podejmiemy uchwałę o ogłoszeniu Jezusa królem naszej szopki, to zapunktujemy?
Poziom żenady zaprawdę zadziwiająco wysoki, ale jestem pewny, że to jeszcze nie wszystko, do czego są zdolni nasi rodacy. Oni nas jeszcze nie raz zaskoczą :D
OdpowiedzUsuń