Przejdź do głównej zawartości

119. Nie rozumiem.

U nas coraz więcej psów i kotów, a dzieci coraz mniej.
Tadeusz Rydzyk, Jasna Góra, Lipiec 2025.
Nie bardzo rozumiem, o co chodzi temu panu. Miał całe życie, by założyć rodzinę i mieć tyle dzieci, ile da radę. Wolał jednak przystąpić do grupy deklarującej celibat. Możesz mi wytłumaczyć, o jaki fuj mu chodzi i do kogo ma pretensje?! Czy ja mu kiedyś zabraniałem seksu prokreacyjnego z dorosłymi kobietami?


Rejs - Piosenka "Były maje"

Jest jeszcze jedna rzecz, której nie rozumiem. Dlaczego ludzie mający lęki przed tzw. "końcem świata" próbują tym straszyć innych, domagając się od nich tzw. "nawrócenia", jakby to ode mnie zależało, czy się nawrócą, czy też nie, cokolwiek się pod tym pojęciem kryje? Czy ja im bronię?



Rozumiem, że "nawrócenie" oznacza przejście na jakąś określoną wiarę. Katolik ma na myśli katolicyzm, szyita szyityzm, wyznawca Wisznu wisznuizm, wyznawca Latającego Potwora Spaghetti pastafarianizm.


Nick Cave & The Bad Seeds - Weeping Song

Nie rozumiem jak miałbym się podporządkować wzajemnie sprzecznym postulatom. To niewykonalne.

Komentarze

  1. Nie rozumiesz, bo w Twoim życiu zabrakło Boga! Tego jednego, jedynego prawdziwego!
    Ale w sumie to dobrze. Jak zaczniesz smażyć się w Piekle, będę czuł niesamowitą satysfakcję. Bo Bóg oczywiście zbawi, ale tylko nas, a nie Was! Będę patrzył z Niebios na Twoją wieczną mękę i będzie radować się serce moje z Twojego cierpienia, bo tak mi nakazują chrześcijańskie miłosierdzie i miłość bliźniego.
    No dobra, żeby oba elektoraty zrozumiały: ja wierzę, więc jestem lepszy od Ciebie.

    A jeśli już mam komentować na temat (co jest sprzeczne z moją jedynie słuszną wiarą), to chyba lepiej, że osoby, które nie czują powołania rodzicielskiego, dzieci nie mają. Mniejsze prawdopodobieństwo toksycznych rodziców, przemocy w rodzinie itd.

    Chociaż... Przemoc jest dobra, bo sprawia cierpienie, a cierpienie zbliża do Boga...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja głupi myślałem, że po prostu nie lubię się wpieprzać w cudze życie, i że każdy odpowiada za swoje czyny :-)
      Niezbadane są ścieżki tłumaczeń parateologicznych.
      Jeśli zaś chodzi o fragment komentarzu na temat, to że tak powiem "NO WŁAŚNIE!" Toż i czego chce Rydzyk od tych, którzy dzieci nie chcą?

      Usuń
    2. "Bo Bóg oczywiście zbawi, ale tylko nas"
      Cóż, nikt nie może być pewny, że w ostatnim rozrachunku trafi pod właściwy adres, który mu się podobno należy.

      Usuń
  2. Nie jesteś odosobniony, nie wiem czy to można zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam obawy, że gdybym w końcu zrozumiał, to byłoby ze mną coś nie tak!

      Usuń
  3. "Rozumiem, że "nawrócenie" oznacza przejście na jakąś określoną wiarę"
    Tak każdy ciągnie w swoją stronę.
    Bo jak wiadomo
    "bo moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę. Obok tego występuje drugie ciekawe zjawisko. Bo niby uważają, że mają rację, a jednocześnie występuje u nich pragnienie potwierdzenia tej racji przez kolejne "nawrócone" osoby. Fizyk kwantowy nie chce od przysłowiowego Janusza potwierdzenia swoich odkryć, specjalista od analizy matematycznej również nie dba o opinię Janusza, a wyznawcy różnych religii wręcz przeciwnie, zależy im na potwierdzeniu od Janusza.

      Usuń
    2. Chrześcijaństwo jak wiadomo ma to w swoim "programie"

      Mateusz 28,19
      Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

      Nie wiem czy na przykład buddyzm ma w sobie tendencje do nawracania

      Usuń
    3. Wiadomo również, że chrześcijanie, zwłaszcza katolicy, nie czytają swojego programu, jeśli pod jego pojęciem kryje się Biblia. Nawet jego tak okrojona, uproszczona forma, jaką jest Dekalog, również nie jest czytana, a ponad tzw. przykazania boże, katolik, zwłaszcza duchowny, ceni przykazania kościelne. Mordercę są w stanie znieść, kogoś kto nie bierze udziału w ich obrzędach, już nie.

      Usuń
    4. Protestanci czytają Biblię
      Katolikom wystarczyło to co proboszcz powiedział, ale chyba się to (mam nadzieję) powoli zmienia

      Usuń
    5. Wątpię. Ponad połowa Polaków w ogóle nie przeczytała ani jednej książki, a Biblia jest pisana takim chaotycznym i bełkotliwym językiem, że nie daję złamanego grosza za to, że Polacy zaczynali ją czytać. Jeszcze Ewangelię, jak Cię mogę, może i przebrną, ale Stary Testament? Niespójny, nielogiczny, wewnętrznie sprzeczny.

      Usuń
    6. "chaotycznym i bełkotliwym językiem "
      No nie!
      Lubię czytać ST, chociaż nie jest łatwy

      Usuń
  4. No proszę… więc to koty i psy winne są niżowi demograficznemu. 
    Jak mi przykro, że Puszek zawiódł naród.
    Jeśli zaś chodzi o nawracanie – ja się już dawno "nawróciłam". Na czułość. Na szacunek. Na myślenie. I na poranną kawę z kotem na kolanach. Tylko nie wiem, czy to się liczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczy się najbardziej na Świecie, tylko ojciec dyrektor o tym nie wie, bo sobie napchał głowę pierdołami o kasie, o złocie, o dolarach i mu miejsca na sprawy naprawdę ważne brakło.

      Usuń
  5. Zawsze doprowadzało mnie do szału poędzanie "czas by już był na dzieci" albo cholernie "taktowne" pytanie "to kiedy dziecko?". Wtykanie nosa pod piernaty to ulubiona specjalność wiernych owieczek kościółkowych i samego kościółka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zawsze jestem gotów, by odbić pytanie tekstem "a gdzie ksiądz ma swoje"?

      Usuń
    2. Ksiądz to jedno, ale głupi członkowie rodziny albo znajomkowie to drugie. Im też trzeba coś powiedzieć. Mnie chyba nie molestowano tego rodzaju pytaniami albo je zlewałam środkowym strumieniem ciepłego moczu, bo nie pamiętam.

      Usuń
    3. Sława mej niewyparzonej gęby powstrzymuje bliskich przed nieostrożnymi pytaniami.

      Usuń
  6. tak to jest jak sie tworzy Zlepek klepek i potem wychodzi łoooo toto takie pojebane. sory.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

111. Profanacja.

 Było to 30-go listopada 2024. Temperatura koło 0C, wiał dość silny wiatr. Dwójka nastolatków schroniła się do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy, by uprawiać seks. Domyślam się, że w takich warunkach na świeżym powietrzu byłoby niekomfortowo. Woda zamarza, wiatru do pupy nawieje, może jeszcze z piaskiem..., niemiło. Zaczęli od seksu oralnego, a obecni w kościele ludzie coś adorowali. Niby to słowo ma podtekst erotyczny, ale okazuje się, że chodziło o właściwie nie wiadomo co. "Adoracja najświętszego sakramentu" to się nazywało. Zajrzałem do słownika i okazało się, że w chrześcijaństwie sakrament, to obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski bożej, zgodnie z wiarą przez Chrystusa. Z tego co wiem, akurat najświętszy sakrament wymyka się tej definicji, bo nie chodzi o obrzęd, tylko schowane w szafce (może być przenośna) wafle pszenne, o których wierzący stanowczo twierdzą, że jest to mięso denata sprzed 2 tysięcy lat. I to owo coś, w zal...

109. Siła ofiary - siła modlitwy. Zlot patologicznych oszczerców i dewiantów.

 Czasem wierzący uprzedzają mnie z troską, że bez wiary me życie będzie nie do zniesienia. Wtedy przypominam sobie poniższy rysunek: Nie wiem, czy media nagłośniły wystarczająco sprawę, ale 14-go listopada bieżącego roku dowiedziałem się, że odbył się kolejny zjazd patologicznych oszczerców i dewiantów zwących siebie egzorcystami ( kliknij tu, by poczytać ). Zawsze moje myśli biegną wtedy do ich ofiar. Wyobrażam sobie cierpiącą, chorą psychicznie osobę, którą niewoli bandycka rodzina i zamiast wezwać psychiatrę (w dobrych, bogobojnych rodzinach nie może być przecież chorób psychicznych) , wzywają zdegenerowanych hochsztaplerów, którzy na przeróżnie zboczone sposoby (nadzwyczaj często diabła szukają w okolicach intymnych) maltretują "opętanych" , bo kto bogatemu zabroni. Nad tą patologią roztacza opiekę państwo, zresztą dlaczego mnie to nie dziwi, skoro pedofilów ze zorganizowanej grupy przestępczej tego samego związku wyznaniowego chroni również. Nick Cave - Tupelo Skoro pato...

106. Z cyklu: To się dzieje naprawdę.

W każdym razie z absolutnie niepewnych źródeł wiem, że tam na górze taki wielki koleś patrzy, jak się brzydko bawisz pod kołderką. To on nakazał, by na pamiątkę jego śmierci malować jajka i żreć kiełbachę z chrzanem, ale tylko w Polsce. Jak możesz wątpić?