Przejdź do głównej zawartości

126. Pociąg do Eucharystii oraz czas lęków i strachów.

 Na początek ciekawostka: w Żorach (woj. Śląskie) 38-letni włamywacz włamał się do zakrystii i wydudnił na miejscu całą butelkę wina mszalnego. Taki miał pociąg do Eucharystii! Nie wiem, czy to przed przyjęciem "krwi Chrystusowej", czy już po, rozwalił skarbonkę i zawinął znajdujące się w niej datki. Dzięki temu powstał taki oto limeryk. 

Pewien włamywacz w Żorach, wbrew wszystkim,
Wino wyżłopał mszalne z zakrystii.
Brał i pił z niego
Z nakazu Pańskiego,
Bowiem miał pociąg do Eucharystii.

Przypomniał mi się cytat:

BIERZCIE I PIJCIE Z NIEGO WSZYSCY TO JEST BOWIEM KIELICH KRWI MOJEJ, NOWEGO I WIECZNEGO PRZYMIERZA, KTÓRA ZA WAS I ZA WIELU BĘDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW, TO CZYŃCIE NA MOJĄ PAMIĄTKĘ

I jak sądzisz, uszlachetniła go ta pamiątka?


Helloween - Halloween

Dosyć o tym, dziś Halloween, czyli dzień wielkiego bólu dupy konserwatystów, którzy co prawda równie chętnie się przebierają i napieprzają petardami, ale akurat innego dnia i teraz twierdzą, że jak się przebierzesz dzisiaj, to ściągniesz demona. Grubo, powiem Ci, grubo! A wiesz, że zarówno sprawcy, jak i ofiary zbrodni połanieckiej spotkali się w kościele podczas pasterki i najprawdopodobniej pojęcia nie mieli, czym jest Halloween, za to namiętnie odprawiali rytuały katolickie? Ciekawe, skąd wzięli swoje demony???


Zemsta na wroga (Lawa. Opowieść o Dziadach Mickiewicza)

Ja tymczasem jestem pod wrażeniem odświeżonej "Lawy" Konwickiego, bo wiadomo, że skoro już mówimy o europejskich świętach dotykających śmierci, nie sposób pominąć Dziadów, zwłaszcza będąc Polakiem, Litwinem, bądź Białorusinem.

PS.



Okolicznościowy utwór w wychowaniu nieżyjących nieśmiertelnych: Łucja Prus, Jonasz Kofta, Marek Grechuta, Wojciech Młynarski.

Komentarze

  1. Ciekawe pytanie - czy wino mszalne tylko duchownego uszlachetnia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba od proboszcza w górę. Taki abp. Głódź, to był permanentnie w stanie szlachetnego zanietrzeźwienia, ale jakiś kleryk, to mógł się co najwyżej zwyczajnie urżnąć. Taką mam koncepcję ;-)

      Usuń
    2. Może i słuszna, bo podobnie jest z migreną, kiedyś miewali ją szlachetnie urodzeni, a robotnika zwyczajnie łeb bolał...

      Usuń
    3. Bardzo ciekawe porównanie ;-)

      Usuń
  2. Limeryk normalnie wydarł mnie z butów! 😂 😂 😂 😂 😂
    Nie jestem "wyznawczynią" Halloween, ale nie z powodów religijnych, tylko raczej kulturowych, bo ja wiem, jak to nazwać...? Jakoś nie lubię przejmowania tych obcych zwyczajów. Mieliśmy swoje Dziady, Godne Święta itd. Katolicyzm wrósł nam w pejzaż, pal sześć (albo sześćset sześćdziesiąt sześć), ale mamy debilne walentynki, obrzydliwy Halloween, nieszkodliwy (acz stwarzający zagrożenie pożarowe) wieniec adwentowy przez ileś tam dni chyba cztery tygodnie). Latanie z miotełką i święconą wodą albo modlitwy do obrazów to też obcy zwyczaj, dzięki narzuconemu nam nam w X wieku przez idiotę Mieszka chrześcijaństwu (Słowian wycięto w pień). Jeszcze nam tylko procesji Ku Klux Klanu brakuje do kompletu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei od dawna nie jestem w nastroju do hucznych imprez, przygotowań, oczekiwań z nimi związanych, więc staram się unikać. Dlatego nie świętuję ani jednego, ani drugiego, choć oczywiście, gdybym miał pod opieką dzieci ze szkoły, które by chciały poświętować, to bym im nie przeszkadzał, a nawet wsparł w tym jakoś tak, żeby sobie krzywdy nie zrobiły. Dlatego zarówno Halloween, czy Dziady, jak i Wszystkich Świętych i Dzień zaduszny spędzimy ze Świechną tak, jak świętujemy na co dzień: kocięta, dobra kawa, herbata, coś do jedzenia, odrobinę czułości, a potem do łóżeczka.

      Usuń
    2. Frau, no litości 🙈Mieszko nie był idiotą, coś ci mówi sojusz wielecko - czeski ?? gdzie są dziś Wieleci, potężne pogańskie plemię słowiańskie, które było dla nas zagrożeniem i dla niemców a nie obcego obcego boga ?? w porę...

      Usuń
    3. a nie przyjęło politycznie obcego boga w porę, miało być.
      zanim sie zorientowali w sojuszu politycznym państw chrześcijańskiej europy, było pozamiatane...
      nowe ich zmiotło.

      Usuń
  3. Limeryk świetny!

    No i wziął i pił, skoro tak namawiali 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku był zdeterminowany, by wyjść dopiero, gdy wypije całą zawartość butelki.
      Limeryki w zasadzie wymyślono do zabawy i tak też je traktuję.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Cała sytuacja była dość "limeryczna". Gdy sobie wyobraziłem złodzieja, który przeszukuje zakrystię, wywala nerwowo komże i sutanny z szaf i wreszcie, znajdując wino, pije do dna, z gwinta i na miejscu, to bardziej mi to pasowało na humereskę, niż cokolwiek innego. Taki bohater dla braci Coen. Najlepsze jest to, że większość przestępców wykazuje się podobnym brakiem elementarnej inteligencji. Myślę, że nie ma w Polsce małego miasteczka, w którym nie byłoby miasteczkowego złodzieja, którego policja odwiedza po każdym włamaniu w okolicy i w dwóch przypadkach na trzy, znajduje skradziony towar u tego samego delikwenta, ale jemu i tak nie zapala się lampka, która rzuciłaby światło na przyczynę niepowodzeń. Włamywacz z Żor bardzo mi charakterologicznie pasuje na takiego wiecznie łapanego frajera.

      Usuń
  5. Haha! Błyskotliwie, przewrotnie i celnie:-) Nawet bluźnierstwu nadałeś intelektualnego sznytu;-) Limeryk wyborny, pointa jeszcze lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowo, po pięćdziesiątce warto wymyślać mózgowi różne zabawy, by nie skapcaniał do cna. Pamiętam jak się kiedyś zdziwiłem, gdy znajoma psycholożka - terapeutka uzależnień, zwróciła moją uwagę na to, że nie każdy może od razu trenować swój mózg czymś poważnym, a że ona ma niektórych pacjentów w naprawdę złym stanie intelektualnym (wyobraź sobie kogoś, kto pije od 14 roku życia przez 30 lat), niezdolnych do zbyt skomplikowanych czynności myślowych, zaleca im na początek rozwiązywanie prostych krzyżówek (takich kupowanych w kiosku, najpopularniejszych). W każdym razie limeryk, czy fraszka, to właśnie taka lekka forma, którą może stworzyć każdy, a jednocześnie, jak mówią w korporacjach, "SKY IS THE LIMIT", nie ma górnej granicy poziomu intelektualnego. Można się rozwijać, ćwicząc (w zależności od potrzeb i gustu) subtelność, abstrakcyjne myślenie, zmysł obserwacji otoczenia, budowanie nastroju, podrzucanie czytelnikowi fałszywego tropu, by go zaskoczyć puentą... W końcu limeryki Wisławy Szymborskiej wydaje się drukiem, podobnie jak jej sekretarza, Michała Rusinka.

      Usuń
  6. "wydudnił na miejscu całą butelkę wina mszalnego. Taki miał pociąg do Eucharystii!"

    Raczej miał pociąg do wina.
    Jeżeli wypił w zakrystii to raczej nie było Przeistoczenia, więc nie ma to nic wspólnego z Eucharystią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Technicznie tak, to z całą pewnością. Po pierwsze dlatego, że nikt psychicznie zdrowy, a jednocześnie bez poważnego, wręcz niekontrolowanego pociągu do wina nie będzie narażać się na proces za włamanie i kradzież, a przynajmniej nie dla jednej butelki jakiegoś sikacza. Po drugie dlatego, że żadnego przemienienia nie ma, co można łatwo sprawdzić, analizując w laboratorium ten rzekomo przemieniony trunek. Jeżeli dla wykluczenia oszustwa i zwykłego szczęścia, podeślemy do badań 6 pakietów próbek (po 10) za każdym razem na jedną przemienioną dodając 9 nieprzemienionych, to przekonamy się, że uczciwy laborant nie odnajdzie krwi nigdzie, a nieuczciwy nie będzie w stanie trafić we wszystkich 6 przypadkach (szansa 1 na 10 do potęgi 6). Chyba, że to takie samo przemienienie, jak przemienienie dziecka w psa, gdy podczas zabawy w wojnę na podwórku udaje psa Szarika.

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że księża jednak zaopatrzeni lepsze wino niż to typu sikacz.

      "Po drugie dlatego, że żadnego przemienienia nie ma"
      Niewierzący stwierdzi, że nie ma
      Wierzący wręcz przeciwnie

      "gdy podczas zabawy w wojnę na podwórku udaje psa Szarika."
      Aż mi się łza wspomnieć o oku pojawiła.
      Bo mi się zabawy w czterech pancernych przypomniały.

      Usuń
    3. Ja nazywam sikaczem niezbyt mocne wino gronowe z masowej produkcji (dlatego nie jest zbyt drogie), takie jak we Francji pija się do obiadu. Sprawdziłem z ciekawości warunki jakie musi spełniać wino mszalne. Musi być gronowe, z naturalnej fermentacji, nie wolno go dosładzać, ale już można konserwować (nawet siarką). Nie wolno go też wzmacniać dodatkowym alkoholem. Dozwolone jest tylko tyle, ile się uzyska z fermentacji.
      Nie wątpię, że wierzący powie, że przemienienie istnieje, ale sądzę, że tak naprawdę wierzący w to nie wierzą. Kilka razy zdarzało mi się obserwować agresję skierowaną przeciw mnie, gdy zadawałem pytania odnośnie rzekomej wiary w przemienienie, ograniczając się do tych, które same się nasuwają: czy w Eucharystii spożywa się martwego Jezusa, czy mamla się go na żywca, jaką część z Jezusa się zjada, a może to jest wywar na Jezusie? No i gdy się coś zjada, to coś się wydala. Jak sobie z tym radzą wierni? To normalne pytania, jakie zadasz, jeśli ktoś ci opowiada o potrawie, która Cię zainteresowała i osoba, która coś na ten temat wie, chętnie udzieli Ci odpowiedzi. Rzekomo wierzący tego nie robią.
      Też jestem z pokolenia, które bawiło się w pancernych. Pamiętam, jak zazdrościłem kolegom z parteru, którzy mieli prawdziwe, choć zużyte hełmofony z demobilu. Ich ojciec był w SB, więc mógł załatwić. Ja oczywiście nie wiedziałem wtedy, ani że był w SB, ani co to właściwie oznaczało..

      Usuń
    4. Ja wina nie za bardzo toleruje, bo źle na mnie działa.
      Bardziej konkretnie to teraz już wszystko z procentami na mnie źle działa.

      "czy w Eucharystii spożywa się martwego Jezusa, czy mamla się go na żywca, jaką część z Jezusa się zjada, a może to jest wywar na Jezusie? "

      Takich pytań osobie wierzącej bym nie zadała.

      Eucharystia i Trójca
      sama jeszcze próbuje się z tymi tematami lepiej zapoznać.

      Usuń
    5. Ja w ogóle nie piję.
      Tak, domyślam się, że byś nie zadała takich pytań. Tyle, że one nasuwają się same, jeśli chcesz się dowiedzieć, w co rozmówca naprawdę wierzy.

      Usuń
    6. Ja bym zaproponowała, żeby wierzący sam wypowiedział się na temat tego co myśli na temat Eucharystii.
      I wtedy bym się dowiedziała "w co rozmówca naprawdę wierzy"

      Usuń
    7. Pominąłby wtedy najbardziej interesujące szczegóły. Przecież zawsze w okresie pierwszokomunijnym powtarzane są ogólniki w stylu "przyjmuję. Jezusa do serca" nie wyjaśnia to, jaką część Jezusa się zjada i czy on wtedy żyje, czy to martwa tkanka jest.

      Usuń
    8. Ale tak po prawdzie, które dziecko pierwszokomunijne ma możliwości zrozumienia.
      Jak większość zwykłych katolików ma z tym problem.

      Katechizm Kościoła Katolickiego 1413
      Przez konsekrację dokonuje się przeistoczenie (transsubstantiatio) chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina jest obecny żywy i chwalebny Chrystus w sposób prawdziwy, rzeczywisty i substancjalny, z Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem.

      I można sobie cały dzień dumać- o co chodzi
      Bo przecież Jan 4,24-Bóg jest duchem
      To znaczy Jezus jest duchem
      To skąd teraz Ciało i Krew

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

124. Panie, ty się tym zajmij!

 Prawdopodobnie znasz hasło zawarte w tytule. Jest to jeden ze sloganów promocyjnych chrześcijaństwa, a jego atrakcyjność polega na tym, że niesie przesłanie o obecności wszechmocnego opiekuna, który za ciebie rozwiąże problemy. Zresztą, nazywanie jakiegoś bóstwa swoim ojcem, też ma podobne znaczenie. Ponieważ w życiu bywa ciężko, przyda się wszechmocny tatuś. Trochę to dziwne w ustach dorosłych ludzi, ale nie każdy człowiek jest dojrzały emocjonalnie. Metryka nie ma tu wiele do powiedzenia. Biblia również, bo przecież niejaki Bóg dał ponoć człowiekowi wolną wolę, żeby jednak sam się sobą zajął.  Moim psychologiem jest ksiądz. - Nauczycielka z mojej byłej pracy. Powyższe zdanie wypowiedziała moja cierpiąca na zaburzenia lękowe, wychowana w alkoholowej, ale wysokofunkcjonującej rodzinie koleżanka. Perfekcjonizm, pracoholizm, zaburzenia kontroli, to problemy, z którymi boryka się na co dzień i są one tak jaskrawe, że widzę je nawet ja. Pomimo tego, że zwłaszcza w pandemii, miała...

122. Nie nadstawiaj, zanim nie obrośnie!

Od sochy do sochy, niech trawa rośnie. Nie dawaj picochy, az ci porośnie - mel. ludowa  Nie będę kontrowersyjny mówiąc, że seks jest tematem nośnym. Na dźwięk tego słowa nadstawiają ucha wszystkie nastolatki, zarówno te masturbujące się pod kołderką, jak i te, które jeszcze się nią nie okryły, bo kończą mówić paciorek, ale przecież równie czujnie ucha nadstawia zakonnica, ksiądz, biskup, polityk, czy artysta. Okazuje się jednak, że są tacy, którzy chcą chronić dzieci przed "seksualizacją", tylko w sposób niesłychanie dziwny. Otóż protestują przeciw edukacji zdrowotnej. Oczywiście cały dym wywołał Episkopat Polski, a podchwyciły dość masowo wszystkie osoby duchowne, co oczywiście uruchomiło szukających u nich poparcia polityków. Podczas rozmowy w TVP Info dziennikarka zapytała trzech biorących udział w rozmowie panów (jakoś tak się składa, że uważają się za ekspertów w dziedzinie seksu), czym się różni owulacja od menstruacji, czy może to jest jedno i to samo. Odpowiedź pierws...

112. Parodia religii.

 Zastanawiałem się, jakim felietonem rozpocząć rok 2025 na "Antyconfiteorze" i przyszedł mi do głowy opis parodii religii, jaki z wyznania katolickiego zrobili duchowni i wierni..., a może wierni przede wszystkim, ta niezliczona masa wspierająca każdą niegodziwość duchownych czynem, funduszami, a w najgorszym wypadku milczącą zgodą. Kościół już dawno temu zerwał z Dekalogiem. Nie znam przykazania, którego duchowni programowo by nie łamali, ani żadnego z grzechów głównych, którego by nagminnie nie popełniali. Ja wiem, że każdemu może się zdarzyć, ale jeżeli nie zamierzamy tego zmieniać, to stosując kościelną nomenklaturę, stajemy się siewcami grzechu. Tym niemniej nic tak nie podchodzi pod parodię religii, jak to, na czym się obecny kościół skupia. Spróbuję na gorąco wyliczyć. 1. Grabież pieniędzy. Wyłudzenia od państwa, od wiernych, łapówki od duchownych, zwłaszcza tych mających na sumieniu pedofilię, czy inne zbrodnie. Właściwie jest to już oficjalny kult pieniądza, utrzyman...