Przejdź do głównej zawartości

083. Wbrew Biblii.

 Odnalazłem w sieci coś takiego:



Pierwsza rozbieżność nie stanowi dla mnie zagadki, bo termin "niepokalane poczęcie" oznacza przyjście na Świat bez grzechu pierworodnego. Wiem, że kojarzy się to z przyjściem na świat bez bzykanka, ja sam zaś kpiąco określam niepokalanym poczęciem przedślubne majstrowanie dzieci przez gorliwych katolików, którzy akurat dla siebie samych skłonni byli uczynić wyjątek w swej surowej moralności, ale formalnie rzecz biorąc chodzi o przyjście na Świat bez grzechu pierworodnego. Jest to dosyć pokrętne, bo co to do licha jest za kurestwo, by obciążać winą urojoną niemowlęta, ale fakt jest faktem, takie panują w katolickim kościele zasady.

Pozostałe zaś wątki rzeczywiście proszą się o sprostowanie.

CO TY NA TO?

P.S.

Nie daj się wprowadzić w błąd, Biblia nadal pozostaje dla mnie niezdarną próbą wytłumaczenia sobie Świata przez pasterzy kóz z okolic Jerozolimy, co widać ewidentnie po zawartej w niej promocji niewolnictwa, szowinizmu, traktowaniu dzieci i kobiet gorzej niż rzeczy materialnych. Ponieważ na Świecie są ludzie twierdzący, iż jest to dla nich natchnione, podstawowe źródło wiedzy o Świecie, to wymagałbym przynajmniej konsekwencji. Sprzeczność w logice oznacza zdanie fałszywe.

Komentarze

  1. Nie czuję się uprawniona, bo nie studiowałam wnikliwie Biblii, ale znając niektórych katolików, mają odpowiedź na wszystkie wątpliwości i przekłamania, i co im zrobisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to nawet wtedy, jak tej odpowiedzi nie mają, np. "to jest kwestia ekumeniczna" ;-)

      Usuń
  2. wpisałam komentarz, ale nie pamiętam czy masz moderację...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś ostatnio mam problem z ukazywaniem się komentarzy. Blogspot znów szaleje.

      Usuń
  3. Sprawdziłem tylko J 19,26-27

    26 Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». 27 Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

    I to ma być dowód na to, że Maria doczekała u Jana starości i umarła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie, ale umówmy się, nie jest to również dowód na wniebowzięcie. Wiesz Dariusz, coś przeczuwam, że sprawdziłeś wszystkie odnośniki i wybrałeś jeden, do którego da się przyczepić, mam dobre przeczucia? Jest jednak przekazanie NMP pod opiekę Jana. Jak myślisz, gdybyś się opiekował NMP, taj jak się opiekowałeś swoją Babcią, nie zamieściłbyś wzmianki o wniebowzięciu, będąc ewangelistą? Bo próbowałem znaleźć dowody na wniebowzięcie i dotarłem oto do takiej kupy oto, w której nie ma ani jednego cytatu, za to dużo przekonywania, że są w Biblii dowody pośrednie, tyle że autor tej jakże(buuuuchachacha....) "naukowej" wypowiedzi, nie przytoczył żadnego pośredniaka, za to dużo mówił, że są i że w ogóle inni też tak mówią:
      chrome-extension://efaidnbmnnnibpcajpcglclefindmkaj/https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Salvatoris_Mater/Salvatoris_Mater-r2000-t2-n4/Salvatoris_Mater-r2000-t2-n4-s22-40/Salvatoris_Mater-r2000-t2-n4-s22-40.pdf
      Bo wiesz Dariusz, to jest tekst z gatunku prowokujących do dyskusji, z pytaniem otwartym. I tak sobie myślę, że skoro ktoś uważa, że nie znajduje w Biblii "wystarczających dowodów" sprzeczność "nauki kościoła" z Biblią i to artykułuje, to pewnie znajduje "wystarczające dowody" na zbieżność tej "nauki".z Biblią i miałem nadzieję ją tu zobaczyć.

      Usuń
    2. To jeszcze raz link do wynurzeń pana Haręzgi, TUTAJ ;)

      Usuń
    3. Nie Wolandzie, nie chciało mi się sprawdzać innych odsyłaczy, bo i nie odczuwam potrzeby do dyskusji na ten temat. Katolicy niech sobie wierzą, w co chcą, mnie nic do tego. Nie czuję się skrzywdzony przez Kościół, nie mam żalu do znajomym księżom, że żaden nie był mną zainteresowany i nie próbował uwieść. Nawet księdzu Sławkowi przebaczyłem, chociaż mocno rozbudził moje nadzieję zapraszając do pokoju (jak się okazało żeby buty z darów pokazać, ze taki duży rozmiar i może będzie jak raz dla mnie. Jezus Maria! Jakie to było rozczarowujące!). W każdym razie przypomnę co pisał Kopernik: Nie należy wierzyć bezkrytycznie w to, co się wyczyta w Internecie (a może to Einstein pisał?).

      Usuń
    4. Też uważam, że nie należy wierzyć bezkrytycznie, co się przeczyta w internecie i nieprzesadnie wnikam w prywatne relacje moich rozmówców z księżmi, staram się pisać o konkretach, a nie o wierzeniach. Jeśli wierzenie przeczy Biblii, tzn., że to jakaś inna wiara, a nie wywodząca się z Biblii, tak po mojemu. Tego dotyczył post. I kłamstw wciskanych ludowi.

      Usuń
    5. A teraz przyszło mi do głowy, że masz ciekawe kryteria tego, że nie czujesz się skrzywdzony, stosując je nie powinieneś czuć się skrzywdzonym przez mafię pruszkowską. Wiesz, nikt z jej "żołnierzy" nie próbował Cię uwieść, etc...

      Usuń
  4. Sprzeczności między Biblią a nauczaniem kk to mały Pikuś. Najlepsze są sprzeczności w samej Biblii, nawet ichni Pambuk sam sobie przeczy. Przeczytałam tę mitologię onegdaj bardzo uważnie i sama pewne rzeczy wyłapałam. ale gdy podzieliłam się nimi ze znajomą katechetką, dowiedziałam się, że to z mojej strony bluźnierstwa, opętanie i egzorcysta potrzebny na cito.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też to zauważyłem, nawet nie trzeba daleko szukać, bo już na początku księgi rodzaju jeden wers potrafi przeczyć innemu, znajdującemu się nieco dalej. Miałem ambitny plan czytać Biblię o kawałku i komentować na blogu, ale moja wytrzymałość na ten chaos i brak sensu okazała się niezbyt duża.

      Usuń
    2. Lata temu też miałam taki pomysł i nawet zaczęłam go urzeczywistniać, ale i ja nie wytrzymałam. Raz, że przerost absurdu, a dwa - nudne dłużyzny. Wystarczyło mi samo przeczytanie Biblii od deski do deski. Drugi raz nie byłoby mnie stać na taką stratę czasu.

      Usuń
    3. Mnie starczyło na tyle: KLIKNIJ TU, BO JA WYMIĘKŁEM.
      Gdybym miał wytłumaczyć, dlaczego mnie nie wciągnęło, powiedziałbym, że nie wszystko, co się zapisze warto czytać. Ogólnie syf: sprzeczności, straszny kał w głowie autora, język kacyka z plemienia ludożerców, który właśnie nauczył się pisać.

      Usuń
    4. Tak, to jest mniej więcej to, co i mnie zraziło. Niektóre zdania jakbym ja sama napisała.
      Na świecie jest tyle książek wartych przeczytania, że nie ma sensu zawracać sobie gwizdka czymś, co się do czytania nie nadaje.

      Usuń
  5. Ja tu jutro zajrzę,bo jak zwykle mamy problem z niepokalanym poczęciem

    OdpowiedzUsuń
  6. Jana 19,25

    Pod krzyżem Jezusa stała Jego matka i siostra Jego matki, Maria Kleofasowa, i Maria Magdalena.

    Tu nie ma nic o rodzeństwie Marii.
    Tu mam trzy, albo cztery kobiety

    "siostra Jego matki, Maria Kleofasowa"
    Bo to może dotyczyć jednej kobiety jak i dwóch.

    Rodzicami Marii byli Joachim i Anna. Wszystkiego dowiadujemy się z Apokryfów.
    Maria nie miała rodzeństwa.

    Nie wiem czy komentarze wchodzą, więc na razie tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie jasne jest, że siostra jego matki, to siostra Maryi, bo chyba nikt nie podważa, że Maryja jest matka Jezusa.

      Usuń
    2. Maria to matka Jezusa

      Według Apokryfów Maria nie miała rodzeństwa

      " siostra Jego matki, Maria Kleofasowa"
      Jeżeli siostra matki to też Maria.to trochę dziwne, że obie maja takie samo imię.

      Może to dotyczyć krewnej kuzynka?)

      To tak samo jak to niby rodzeństwo Jezusa nie musi buc rodzeństwem.
      Bo "odrębnych wyrazów na określenie kuzyna czy kuzynki."

      W Apokryfach to Józef miał dzieci.

      Jakby Maria miała młodsze dzieci od Jezusa to nie byłoby potrzeby niejako powierzenie jej pod opiekę Jana.


      Mateusz 1,18
      A z narodzeniem Jezusa było tak: Kiedy Jego matka, Maryja, poślubiła Józefa, znalazła się w stanie błogosławionym za sprawą Ducha Świętego, zanim rozpoczęli wspólne życie.

      To jest sprawa do dłuższego wyjaśnienia.
      Maria była zaręczona (poślubiona), to był taki stan trwający około roku.
      I wtedy jeszcze nie było współżycia( nie rozpoczęli wspólnego życia)
      Więc w tym momencie można traktować Marię jako pannę.

      I teraz to co jest oznaczone jako -prawda- jest powiązane z Biblią.
      To co jako -fałsz- to Biblia, Tradycja i teologia katolicka

      Usuń
    3. Jan 19,26-27
      Jezus zobaczywszy matkę i ucznia, którego miłował, mówi do matki: Niewiasto, oto syn twój. Potem mówi uczniowi: Oto twoja matka. I od tej chwili uczeń wziął ją do siebie.

      Tu nie ma nic o tym, że "Maria doczekała się starości i umarła"


      A jeżeli zajrzymy do Apokryfów

      Transitus R

      Wniebowzięcie Maryi(,,,)

      46.Gdy oni tak wspólnie rozmawiali o nauce i wierze,i wielu innych sprawach,a siedzieli przed bramą grobowca,oto Pan Jezus przybył z niebios,a Michał i Gabriel byli z Nim(…)

      47.Wtedy dał znak Michałowi i rzekł Michał w mowie właściwej aniołom,i zstąpiły na nich chmury,a na każdej chmurze tysiące aniołów i śpiewały przed Panem,i rzekł Pan do Michała,aby wziął ciało Maryi na chmurę i złożył je w raju.A gdy ciało Maryi zostało wzięte,powiedział Pan do Apostołów,aby się zbliżyli doń.I gdy oni wstąpili na chmurę i zaśpiewali głosami anielskimi,Pan nakazał chmurom,aby udały się na wschód,ku krainie raju.

      48.I skoro zbliżyli się do raju złożyli ciało Maryi pod drzewem życia.I przyniósł Michał jej świętą duszę i złożył w jej ciele.(…)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

111. Profanacja.

 Było to 30-go listopada 2024. Temperatura koło 0C, wiał dość silny wiatr. Dwójka nastolatków schroniła się do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy, by uprawiać seks. Domyślam się, że w takich warunkach na świeżym powietrzu byłoby niekomfortowo. Woda zamarza, wiatru do pupy nawieje, może jeszcze z piaskiem..., niemiło. Zaczęli od seksu oralnego, a obecni w kościele ludzie coś adorowali. Niby to słowo ma podtekst erotyczny, ale okazuje się, że chodziło o właściwie nie wiadomo co. "Adoracja najświętszego sakramentu" to się nazywało. Zajrzałem do słownika i okazało się, że w chrześcijaństwie sakrament, to obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski bożej, zgodnie z wiarą przez Chrystusa. Z tego co wiem, akurat najświętszy sakrament wymyka się tej definicji, bo nie chodzi o obrzęd, tylko schowane w szafce (może być przenośna) wafle pszenne, o których wierzący stanowczo twierdzą, że jest to mięso denata sprzed 2 tysięcy lat. I to owo coś, w zal...

109. Siła ofiary - siła modlitwy. Zlot patologicznych oszczerców i dewiantów.

 Czasem wierzący uprzedzają mnie z troską, że bez wiary me życie będzie nie do zniesienia. Wtedy przypominam sobie poniższy rysunek: Nie wiem, czy media nagłośniły wystarczająco sprawę, ale 14-go listopada bieżącego roku dowiedziałem się, że odbył się kolejny zjazd patologicznych oszczerców i dewiantów zwących siebie egzorcystami ( kliknij tu, by poczytać ). Zawsze moje myśli biegną wtedy do ich ofiar. Wyobrażam sobie cierpiącą, chorą psychicznie osobę, którą niewoli bandycka rodzina i zamiast wezwać psychiatrę (w dobrych, bogobojnych rodzinach nie może być przecież chorób psychicznych) , wzywają zdegenerowanych hochsztaplerów, którzy na przeróżnie zboczone sposoby (nadzwyczaj często diabła szukają w okolicach intymnych) maltretują "opętanych" , bo kto bogatemu zabroni. Nad tą patologią roztacza opiekę państwo, zresztą dlaczego mnie to nie dziwi, skoro pedofilów ze zorganizowanej grupy przestępczej tego samego związku wyznaniowego chroni również. Nick Cave - Tupelo Skoro pato...

106. Z cyklu: To się dzieje naprawdę.

W każdym razie z absolutnie niepewnych źródeł wiem, że tam na górze taki wielki koleś patrzy, jak się brzydko bawisz pod kołderką. To on nakazał, by na pamiątkę jego śmierci malować jajka i żreć kiełbachę z chrzanem, ale tylko w Polsce. Jak możesz wątpić?