Przejdź do głównej zawartości

076. Zasłużony Kulturze Gloria Gwałcisz.

 Watykan przekazał polskiemu sądowi tajne akta z procesu księdza pedofila. To pierwszy taki przypadek.

Wyborcza.pl, Poznań.

Wcześniej śledztwo z ramienia polskiego Episkopatu utrudniał niejaki Gądecki Stanisław, zawodowy duchowny, aktualnie arcybiskup metropolita poznański z nadania Wojtyły (zawód wykonywany w chwili nominacji - papież). Pan Stach odmawiał przekazania materiałów ze śledztwa kościelnego.


Skrywane przed prokuraturą dokumenty zawierały między innymi przyznanie się do winy byłego księdza, Krzysztofa G., który miał molestować i gwałcić ministranta. Przypomnę, że polskie prawo NAKAZUJE przekazanie dowodów prokuraturze, dotyczy to również Kościoła, ale narodek wdupowlazłych niewolników kleru zaparł się pomiędzy przenajświętszymi pośladami i stosuje obstrukcję. 


Wydania dokumentów kościelnych prokuraturze odmawiał w innej, bliźniaczo podobnej sprawie Damian Bryl (z zawodu biskup kaliski). Mataczeniu kleru sprzyjała tajna instrukcja zabraniająca udostępniania akt spraw księży pedofilów i nakazująca odesłanie ich do Watykanu. Instrukcja została rozesłana do wszystkich polskich diecezji przez ówczesnego nuncjusza papieskiego, Salvatore Pennacchio.


Specjalnie dla Ciebie rzuciłem okiem na stronkę Wikipedii o pedofilskim mecenasie, bo interesują mnie wszelkie przejawy lizidupstwa najwspanialszego z narodów wobec oprawców. Pan Stasiu ma na ten przykład srebrny medal "Zasłużony Kulturze Gloria Gwałcisz Artis", medal "W Służbie Bogu i Ojczyźnie" kilka innych równie mętnych nagród, został też pedofiliowany afiliowany (cokolwiek to znaczy) do  Zakonu Franciszkanów oraz włączony do konfraterni Zakonu Paulinów, ale za Chiny Ludowe nie wiem, czy to dobrze, czy źle.


Komentarze

  1. Znam osobiście klechę-pedofila, który siedzi w pierdlu - na Podkarpaciu, jak najbardziej. Jego serdeczny przyjaciel mówi o tym głośno na Youtube, więc może jednak nie jest u nas tak źle jak na ilustracji :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, choć dość słabą. Sama informacja, że po raz pierwszy Watykan przekazał dowody prokuraturze mówi o tym, że wcześniejsze oskarżenia opierały się na dowodach innych, niż akta kościelne.

      Usuń
  2. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, jakoś nie wierzę w to otwieranie archiwów i w sumie nasze prawo jakże bezradne jest wobec kleru...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość, że nie wierzę w otwieranie kościelnych archiwów, to jeszcze uważam, że nie ma podstaw, by wierzyć, bo była to decyzja dotycząca jednego konkretnego wypadku pedofilii. Ja z chęcią bym poczytał wyciągi z archiwów dotyczące krycia pedofilii przez Wojtyłę, ale mimo upływu lat jest to mało prawdopodobne.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

111. Profanacja.

 Było to 30-go listopada 2024. Temperatura koło 0C, wiał dość silny wiatr. Dwójka nastolatków schroniła się do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy, by uprawiać seks. Domyślam się, że w takich warunkach na świeżym powietrzu byłoby niekomfortowo. Woda zamarza, wiatru do pupy nawieje, może jeszcze z piaskiem..., niemiło. Zaczęli od seksu oralnego, a obecni w kościele ludzie coś adorowali. Niby to słowo ma podtekst erotyczny, ale okazuje się, że chodziło o właściwie nie wiadomo co. "Adoracja najświętszego sakramentu" to się nazywało. Zajrzałem do słownika i okazało się, że w chrześcijaństwie sakrament, to obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski bożej, zgodnie z wiarą przez Chrystusa. Z tego co wiem, akurat najświętszy sakrament wymyka się tej definicji, bo nie chodzi o obrzęd, tylko schowane w szafce (może być przenośna) wafle pszenne, o których wierzący stanowczo twierdzą, że jest to mięso denata sprzed 2 tysięcy lat. I to owo coś, w zal...

109. Siła ofiary - siła modlitwy. Zlot patologicznych oszczerców i dewiantów.

 Czasem wierzący uprzedzają mnie z troską, że bez wiary me życie będzie nie do zniesienia. Wtedy przypominam sobie poniższy rysunek: Nie wiem, czy media nagłośniły wystarczająco sprawę, ale 14-go listopada bieżącego roku dowiedziałem się, że odbył się kolejny zjazd patologicznych oszczerców i dewiantów zwących siebie egzorcystami ( kliknij tu, by poczytać ). Zawsze moje myśli biegną wtedy do ich ofiar. Wyobrażam sobie cierpiącą, chorą psychicznie osobę, którą niewoli bandycka rodzina i zamiast wezwać psychiatrę (w dobrych, bogobojnych rodzinach nie może być przecież chorób psychicznych) , wzywają zdegenerowanych hochsztaplerów, którzy na przeróżnie zboczone sposoby (nadzwyczaj często diabła szukają w okolicach intymnych) maltretują "opętanych" , bo kto bogatemu zabroni. Nad tą patologią roztacza opiekę państwo, zresztą dlaczego mnie to nie dziwi, skoro pedofilów ze zorganizowanej grupy przestępczej tego samego związku wyznaniowego chroni również. Nick Cave - Tupelo Skoro pato...

106. Z cyklu: To się dzieje naprawdę.

W każdym razie z absolutnie niepewnych źródeł wiem, że tam na górze taki wielki koleś patrzy, jak się brzydko bawisz pod kołderką. To on nakazał, by na pamiątkę jego śmierci malować jajka i żreć kiełbachę z chrzanem, ale tylko w Polsce. Jak możesz wątpić?