Przejdź do głównej zawartości

065. Boooo...! Happy Halloween!

 Właśnie czytam sobie, że "Wojownicy Maryi" będą przepraszać za bluźnierstwa w Halloween. Bardzo mi się to podoba, uwielbiam to wręcz do rozpuku, bo według moich informacji, przeprosić można kogoś konkretnego za swoje własne czyny przeciwko niemu, tymczasem oni będą przepraszać wytwór swojej wyobraźni za urojone przewinienia dokonane na całym Świecie przez nieznanych sprawców! Wobec powyższego oczywistym jest, że do przeprosin dojdzie w Koninie. Ja nawet zadałem sobie odrobinę trudu i znalazłem dla nich w sieci fajną modlitwę błagalną autorstwa grupy Monty Pythona.


Monty Python - Sens życia wg. Monty Pythona, Modlitwa.

O Panie! Jesteś taki wielki! Tak nieskończenie ogromny!

Boże! Naprawdę jesteśmy tu na dole pod wrażeniem, mówię Ci!

Wybacz nam Panie to nasze straszne kadzenie...

...i bezwstydne lizusostwo...,

ale jesteś taki silny i dobry...,

po prostu...

SUPER!

FANTASTYCZNY!

AMEN!

Pewnie się dziwisz (i nie chodzi mi o don Stanislao), że użyłem zwrotu "będą przepraszać wytwór swojej wyobraźni", ale powiedz mi, czy mogłaby istnieć realna wszechmocna siła tak upośledzona mentalnie, by domagać się przeprosin nie za swoje, a za cudze winy? Z pewnością nie w kościele katolickim, gdzie odpuszczenie grzechów ma się odbywać za sprawą tzw. sakramentu pokuty, który wymaga od grzesznika kolejno: rachunku sumienia, żalu za grzechy, mocnego postanowienia poprawy, wyznania wszystkich win podczas spowiedzi oraz zadośćuczynienia (cytuję) "bogu i bliźniemu". Zresztą niejaki Wojtyła (ostatni zawód wykonywany - papież), również musiał wierzyć w jakiś wykwit swojej wyobraźni, bo przecież gdyby wierzył w boga katolickiego, to nie byłby takim idiotą, by w swym ostatnim ziemskim wyznaniu grzechów, zamiast je wymienić, używał jedynie ogólnikowego banału "wybaczam i proszę o wybaczenie". Bóg katolicki domaga się wskazania kogo i za co przeprasza, np. "Przepraszam ofiary gwałtów dokonanych przez moich podwładnych (których - mają przecież imię, nazwisko, zawód) za to, że ukrywałem sprawców w zamian za hojne łapówki nazywane przewrotnie tradycyjnymi ofiarami". "Boski protokół" dodatkowo żąda zadośćuczynienia bliźnim. Rozumiesz: pan papież, taki duży i teologicznie wykształcony nie kuma prostych zasad?! Niewiarygodne! Pomódlmy się!


Monty Python - Sens życia wg. Monty Pythona, Pieśń błagalna.

O Panie! Prosimy nie pal nas,

nie grilluj, nie tostuj swej trzody!

Nie wrzucaj nas na ruszt, nie podgrzewaj w bulionie.

Nie duś nas, nie piecz nas, nie gotuj nas.

Nie podsmażaj na woku,

Och, prosimy: Nie gotuj nas w mundurkach,

ani nie podlewaj tłuszczem gorącym!

Nie rób z nas potrawki piekąc,

ni gotując w kadzi.

I prosimy: Nie nawlekaj sług swych, Panie,

na szpikulec rożna.

A propos sług pańskich, zwłaszcza duchownych: Zastanawiasz się czasem dlaczego oni są jacyś tacy niekumaci? Np. gdy  ostatnie liczenie wiernych pokazało nieprzesadny entuzjazm owieczek dla regularnego uczestnictwa w obrzędach, sieć rozsławiła wypowiedź jakiegoś proboszcza pana, który zaczął pyskować parafianom ot tak:


"Wstyd mi", "ludzie, opamiętajcie się" i tego typu teksty płynęły do zgromadzonych w kościele. Normalnie mnie przekonał, buuuuchachacha,...!!! Wypowiedź plebana skojarzyła mi się z publikowanymi niegdyś w sieci raportami funkcjonariuszy MO, gdzie jeden z nich zapisał: "Obywatel Kowalski zeznał, iż nie chcąc awantury z obywatelem Nowakiem, powiedział mu, żeby się odpierdolił".

Nie będę Ci przypominać truizmów o pedofilach, złodziejstwie, łamaniu konstytucyjnego i konkordatowego rozdziału kościoła od państwa, grabieżach państwowego majątku w ramach korupcji politycznej, pychy, próżności, stawianiu pomników własnych, bo tak naprawdę wystarczy mi wątpliwość podstawowa, którą pięknie wyłuszczył ojciec Dougal:


Father Ted - Dougal Share His Religious Dubts.

Mnie nie musiał przekonywać. Z ciekawości..., nie sądzisz, że instytucja kościoła nie miałaby problemów z powszechną przestępczością w jej najwyższym kierownictwie, gdyby nie traktowano duchownych, jak osobnych bożków nie podlegających ziemskim prawom? Weźmy tego wikarego z Lubelszczyzny, który po piciu wsiadł za kierownicę i potrącił motocyklistę. Wierni pytają: "Jak tak można, przecież to ksiądz, jak mógł pić i odprawiać mszę?!" A ja bym zapytał: "A co powinno się zrobić z człowiekiem powodującym w stanie nietrzeźwości wypadek drogowy, jeżeli ofiara doznała pęknięcia kręgosłupa?" Dopóki wierni będą mówić, że ksiądz jest jakiś inny, ma inne moce, inne powinności, niż reszta obywateli, dobrze tam raczej u nich nie będzie, ale co ja mogę wiedzieć o "charyzmatach"?! Booo...! Happy Halloween!

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Taki mój żarcik absurdalny: Skoro wznosimy modły błagalne za grzechy całego Świata (tylko nie nas samych), to oczywiste, że musi się to odbyć w Koninie, gdzie zresztą modły owe się odbędą 31 października - przecież, że nie w Watykanie, ani w krajach celtyckich, gdzie tradycje Halloween są najsilniejsze!

      Usuń
  2. Duchowni jako bożkowie nawet pasują, bo trudno modlić się do imaginacji, modły składa się do figury przy drodze, do szopki w kościele, do obrazka kupionego w Licheniu...
    Któryś z papieży przepraszał za byłe zbrodnie KK, a dlaczego nie za obecne?
    Wiesz, te wszystkie sytuacje są tak absurdalne, że tylko Cyrk Monty Pythona daje radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W latach osiemdziesiątych na terenie puławskiego szpitala modlono się do drzew, na których liczne matki boskie zaczęły się pojawiać w miejscach przyciętych konarów. "Wierni" w szale modlitewnych uniesień zdewastowali trawnik i ogrodzenie szpitalne. Trwało to jakieś 2 tygodnie, aż w końcu władze kościelne zdecydowały się potępić te orgiastyczne wyczyny złaknionej cudu tłuszczy.
      Monty Python, Bareja, Tuwim, Przerwa-Tetmajer, Młynarski, Waligórski, Zapolska. Mając kontakt z dziełami tych twórców, widzimy obserwacje sprzed półwiecza, albo i sprzed całego wieku, które nadal są aktualne. To pokazuje w jakim zastoju mentalnym i etycznym znajduje się co najmniej 30% populacji Polski.

      Usuń
  3. - Ludzie opamiętajcie się, zbierajcie kapsle po piwie, a jak zbieracie, to tylko jako członkowie naszego Narodowego Związku Kolekcjonerów Kapsli Po Piwie, który tak wiele dla was robi.
    - Mam pytanie z sali! Co ten związek dla nas robi centralnie?
    - No, jak to co? Zrzesza was i zbiera składki. Pobiera dotacje od państwa na działalność statutową...
    - A tak konkretniej? Co związek robi z tymi składkami i dotacjami?
    - Utrzymuje na przykład tą salę, na której macie okazję posłuchać tego, co mam wam do powiedzenia...
    - A co z resztą tych pieniędzy?
    - Czy pan jest uczciwym zbieraczem kapsli po piwie, czy pan przyszedł tu żarty sobie stroić? Pytanie oddalam jako tendencyjne!"
    ...
    a w ogóle to Twój post mnie pozytywnie rozwalił swoimi wibracjami i dodał (więcej) energii do świętowania Halloween na które właśnie jutro wyjeżdżam...
    skoro jeszcze jestem przy głosie, to przepraszam wszystkie kapsle po piwie za mojego kota, który właśnie bluźnierczo bawi się jednym z tych kapsli i obraaaża uczucia zbieraczy kapsli po piwie... rzecz jasna tych zrzeszonych w Narodowym Związku Zbieraczy Kapsli Po Piwie, bo tylko oni mają jakieś uczucia...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. */errata: zamiast "Zbieraczy" na końcu ma być "Kolekcjonerów"... pomyłka stąd, że podczas pisania uparcie mi się pakuje do głowy książka "Chłopcy z Placu Broni", w której jest wątek Związku Zbieraczy(!) Kitu...

      Usuń
    2. Bardzo mnie cieszy, że doceniasz pozytywne wibracje płynące z posta, więc życzę, by stan wysokiej energii niezbędny do godnego świętowania Halloween utrzymał się u Ciebie jak najdłużej.
      Tak sobie myślę, że zbierając kapsle po piwie poza Narodowym Związkiem Kolekcjonerów Kapsli po Piwie tak naprawdę tych kapsli nie zbierasz, zbierasz zaledwie niecertyfikowane ich namiastki. Tylko certyfikowane uznanie kapsla po piwie czyni go kapslem po piwie, to tak, jak jedynie certyfikowane uznanie braku nóg przez orzecznika ZUS, czynić może człowieka pozbawionego nóg inwalidą. Przedstawianie samego zaświadczenia o amputacji nóg, nawet gdyby się ona odbyła w certyfikowanym przez NFZ szpitalu jest jedynie sianiem zamętu, a ten zamęt jest zbyt grubymi nićmi szyty i wiemy lep jakiej propagandy go szył!

      Usuń
  4. Mam, niestety, nieprzyjemnośc pracować z wojownikiem Maryi. Jest wybitnie szurnięty, ale mimo to - po powrocie do roboty, gdy już sie wyrwę z objęć covida - podrzuce mu pomysł, żeby następną akcją było przeproszenie za czyny pedofilskie klechów. Jeszcze kolejną mogłyby być przeprosiny za działalność "matki" Teresy z Kalkuty. I jakby im brakło pomysłów, to zawsze coś jeszcze mogę wymyślić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będziesz musiała wymyślać, duchowieństwo samo się postara zmajstrować coś nowego. Najlepiej jednak by było, gdyby Ci się udało go (wojownika Maryi) wyedukować na tyle, by zrozumiał, że przepraszać można za swoje winy, bo bicie się w cudzą pierś jest zwykłym pogrywaniem w chujki, chyba że lubi w chujki pogrywać ze swym "bogiem" i matką jego syna.. Można spróbować tak: "Słuchaj stary, jak przepraszasz za bluźnierstwa w Halloween, to zupełnie tak, jakbym przepraszała "boga" za to, że jesteś takim złamasem."

      Usuń
    2. Nie dotrze w żadnej formie. Mózgojad zrobił swoje, zostały tylko szczątki poindoktrynacyjne.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

111. Profanacja.

 Było to 30-go listopada 2024. Temperatura koło 0C, wiał dość silny wiatr. Dwójka nastolatków schroniła się do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy, by uprawiać seks. Domyślam się, że w takich warunkach na świeżym powietrzu byłoby niekomfortowo. Woda zamarza, wiatru do pupy nawieje, może jeszcze z piaskiem..., niemiło. Zaczęli od seksu oralnego, a obecni w kościele ludzie coś adorowali. Niby to słowo ma podtekst erotyczny, ale okazuje się, że chodziło o właściwie nie wiadomo co. "Adoracja najświętszego sakramentu" to się nazywało. Zajrzałem do słownika i okazało się, że w chrześcijaństwie sakrament, to obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski bożej, zgodnie z wiarą przez Chrystusa. Z tego co wiem, akurat najświętszy sakrament wymyka się tej definicji, bo nie chodzi o obrzęd, tylko schowane w szafce (może być przenośna) wafle pszenne, o których wierzący stanowczo twierdzą, że jest to mięso denata sprzed 2 tysięcy lat. I to owo coś, w zal...

109. Siła ofiary - siła modlitwy. Zlot patologicznych oszczerców i dewiantów.

 Czasem wierzący uprzedzają mnie z troską, że bez wiary me życie będzie nie do zniesienia. Wtedy przypominam sobie poniższy rysunek: Nie wiem, czy media nagłośniły wystarczająco sprawę, ale 14-go listopada bieżącego roku dowiedziałem się, że odbył się kolejny zjazd patologicznych oszczerców i dewiantów zwących siebie egzorcystami ( kliknij tu, by poczytać ). Zawsze moje myśli biegną wtedy do ich ofiar. Wyobrażam sobie cierpiącą, chorą psychicznie osobę, którą niewoli bandycka rodzina i zamiast wezwać psychiatrę (w dobrych, bogobojnych rodzinach nie może być przecież chorób psychicznych) , wzywają zdegenerowanych hochsztaplerów, którzy na przeróżnie zboczone sposoby (nadzwyczaj często diabła szukają w okolicach intymnych) maltretują "opętanych" , bo kto bogatemu zabroni. Nad tą patologią roztacza opiekę państwo, zresztą dlaczego mnie to nie dziwi, skoro pedofilów ze zorganizowanej grupy przestępczej tego samego związku wyznaniowego chroni również. Nick Cave - Tupelo Skoro pato...

106. Z cyklu: To się dzieje naprawdę.

W każdym razie z absolutnie niepewnych źródeł wiem, że tam na górze taki wielki koleś patrzy, jak się brzydko bawisz pod kołderką. To on nakazał, by na pamiątkę jego śmierci malować jajka i żreć kiełbachę z chrzanem, ale tylko w Polsce. Jak możesz wątpić?