Przejdź do głównej zawartości

031. Wyobraź to sobie!

Nie wierzę! Niejaki Depo Wacław, z zawodu arcybiskup, znalazł nowego wroga. To utwór "Imagine" Johna Lennona. Panu biskupowi nie podoba się wizja utopijnego świata bez nieba, bez piekła, bez granic, bez religii, bez ojczyzn i jakiegokolwiek prawa własności. O tyle to dziwne, że niejaki Jezus z Nazaretu, z zawodu cieśla, a z zawodu wykonywanego, przywódca jednej z licznych w owym czasie sekt żydowskich, pod wielu postulatami zawartymi w utworze Lennona mógłby się podpisać, gdyby pisać umiał oczywiście. Co ciekawe, panu arcybiskupowi nie podoba się również, że wszyscy żyją w jakimś utopijnym pokoju jak bracia i siostry. Braci i sióstr akurat lider czwórki z Liverpoolu w tekście nie zawarł (widocznie słyszał co nieco o walkach rodzinnych o spadek), ale pokój i owszem, był jego gorącym i często powtarzanym postulatem. Przypomnij mi, jakiego wyznania jest pan Wacek, że mu pokój i braterstwo są solą w oku?

John Lennon - Imagine.

Zdradzę Ci, że tuż przed tym, jak przeczytałem wzmiankę o antylennonowym kazaniu arcybiskupa, rozmawiałem z żoną o tym, jak spętani przez sojusz monarchii absolutnej z kościołem Francuzi wzięli sprawy w swoje ręce i wiele królewskich i biskupich głów się potoczyło spod ostrza gilotyny. Francja do dziś szczyci się świeckością państwa. Na miejscu pana Depo, raczej bym namawiał do pokoju, jakkolwiek utopijnie to nie brzmi, bo skala łajdactw polskiego kleru z sojuszem tronu z ołtarzem na czele może w końcu przekroczyć punkt krytyczny. Znajomość zaś jego kazań nie osiągnie ułamka promila popularności utworów Johna Lennona. Nawet, gdyby o tym pisała cała Polska.


Paktofonika - Jestem Bogiem.

Tymczasem Hosera diabli wzięli. Ciekawe, czy Depo myśli uważa, że będzie żyć wiecznie?!

Komentarze

  1. Moja wyobraźnia, jak się okazuje, nie sięgała tak daleko, bo to co zrobił ten klecha wykracza poza granice zdrowego rozsądku, o smaku nie ma w ogóle mowy!
    Nie dość, że angielskiego nie zna, to jeszcze wrażliwość na poetyckie słowo żadna.
    Widziałam w tle miny innych kleryków, bo widowni nie pokazano i chyba niektórzy wstydzili sie lub byli co najmniej zdziwieni.
    Szkoda, że te wszystkie bzdury ostatnio opowiada się w Częstochowie właśnie, dla niektórych Polaków Jasna Góra to więcej, niż symbol religijny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że duchowni często stosują strategię oblężonej twierdzy w celu zyskania pełnej mobilizacji. Wymyślają nowych wrogów szukając drugiej dziury w dupie. Tylko, że aktualnie mają problem z odchodzeniem młodych. Atak na ikony muzyki młodzieżowej może być skuteczny w kółku Radia Maryja, ale na otwartej uroczystości pełnej fanów The Beatles sprzed 40 lat i coraz to nowych ich pokoleń....
      Jasna Góra dawno temu została zmieniona przez o. Paulinów w polityczną chlewnię o odbiciu faszystowskim. Depo, to akurat najmniejszy problem dla reputacji sanktuarium, skoro regularnie przemawia tu Kaczyński, Rydzyk i ich ludzie.

      Usuń
  2. A Matka Boska Czestochowska patrzy na to z wielkim smutkiem...I pewnie wstydzi się za tych , którzy wstydu nie mają....
    Coraz więcej młodych /koleżanki i koledzy moich synow/ poddaje się apostazji....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że biskupi doprowadzili wreszcie do sytuacji, w której młodzież masowo zaczyna ich uważać za wroga, z którym po prostu obciachem jest utrzymywanie jakichkolwiek kontaktów. Oczywiście nie wszędzie, na razie statystyki mówią o wielkich miastach, ale też i wielkie miasta są ośrodkami opiniotwórczymi, więc rozszerzenie zakresu zjawiska wydaje się być kwestią czasu.

      Usuń
  3. Może kiedyś do seminarium duchownego szli młodzi chłopcy obłąka.. sorry, obdarzenie łaską wiary. Dzisiaj idą tam albo bo żadna uczelnia ich nie chce, albo dlatego że spodziewają się tam znaleźć bratnie du.. - dusze, oczywiście.
    A potem mamy takich pożal się Boże biskupów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powody wstępowania do stanu duchownego na przestrzeni wieków bardzo się zmieniały. "Kto ma księdza w rodzinie, ten z głodu nie zginie" opisuje jeden z nich. Innym były wpływy (każda licząca się rodzina magnacka posyłała tam kogoś). Jeśli chodzi o czasu bardziej współczesne, to coraz mniej wierzę w "głęboką wiarę" jako powód, bo wraz ze zdobywaniem wiedzy skłaniam się ku problemom z funkcjonowaniem w społeczeństwie, jako głównej motywacji.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

111. Profanacja.

 Było to 30-go listopada 2024. Temperatura koło 0C, wiał dość silny wiatr. Dwójka nastolatków schroniła się do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy, by uprawiać seks. Domyślam się, że w takich warunkach na świeżym powietrzu byłoby niekomfortowo. Woda zamarza, wiatru do pupy nawieje, może jeszcze z piaskiem..., niemiło. Zaczęli od seksu oralnego, a obecni w kościele ludzie coś adorowali. Niby to słowo ma podtekst erotyczny, ale okazuje się, że chodziło o właściwie nie wiadomo co. "Adoracja najświętszego sakramentu" to się nazywało. Zajrzałem do słownika i okazało się, że w chrześcijaństwie sakrament, to obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski bożej, zgodnie z wiarą przez Chrystusa. Z tego co wiem, akurat najświętszy sakrament wymyka się tej definicji, bo nie chodzi o obrzęd, tylko schowane w szafce (może być przenośna) wafle pszenne, o których wierzący stanowczo twierdzą, że jest to mięso denata sprzed 2 tysięcy lat. I to owo coś, w zal...

109. Siła ofiary - siła modlitwy. Zlot patologicznych oszczerców i dewiantów.

 Czasem wierzący uprzedzają mnie z troską, że bez wiary me życie będzie nie do zniesienia. Wtedy przypominam sobie poniższy rysunek: Nie wiem, czy media nagłośniły wystarczająco sprawę, ale 14-go listopada bieżącego roku dowiedziałem się, że odbył się kolejny zjazd patologicznych oszczerców i dewiantów zwących siebie egzorcystami ( kliknij tu, by poczytać ). Zawsze moje myśli biegną wtedy do ich ofiar. Wyobrażam sobie cierpiącą, chorą psychicznie osobę, którą niewoli bandycka rodzina i zamiast wezwać psychiatrę (w dobrych, bogobojnych rodzinach nie może być przecież chorób psychicznych) , wzywają zdegenerowanych hochsztaplerów, którzy na przeróżnie zboczone sposoby (nadzwyczaj często diabła szukają w okolicach intymnych) maltretują "opętanych" , bo kto bogatemu zabroni. Nad tą patologią roztacza opiekę państwo, zresztą dlaczego mnie to nie dziwi, skoro pedofilów ze zorganizowanej grupy przestępczej tego samego związku wyznaniowego chroni również. Nick Cave - Tupelo Skoro pato...

106. Z cyklu: To się dzieje naprawdę.

W każdym razie z absolutnie niepewnych źródeł wiem, że tam na górze taki wielki koleś patrzy, jak się brzydko bawisz pod kołderką. To on nakazał, by na pamiątkę jego śmierci malować jajka i żreć kiełbachę z chrzanem, ale tylko w Polsce. Jak możesz wątpić?