Wczoraj dowiedziałem się, że polscy biskupi po raz kolejny zawierzyli Naród, czyli także mnie, Najświętszej Pompie Jezusa. Celowo używam nazwy technicznej tego narządu, by pokazać impotencję umysłową oddających cześć temu jakże niezbędnemu, lecz jednak nie posiadającemu cech takich jak zdolność myślenia, czy powstawania uczuć fragmentowi ciała. Z niewiadomych przyczyn, mózg Jezusa jest traktowany przez katolików tak, jakby go nigdy nie było. Podejrzewam, że jest to związane z lękiem przed przyznaniem się do pomyłki wynikającej z niewiedzy w czasach, gdy powstawał kult serca Chrystusa, gdy ludziom się zdawało, że to ono odpowiada za uczucia. Dziś wiemy, że gdyby Jezusa podłączyć pod sztuczne serce, moglibyśmy śmiało jego mięsień tłoczący rzucić lwom na pożarcie, a on nadal by żył, myślał, czuł. A Ty jaką masz hipotezę?
Joanna Kulig - Dwa serduszka, cztery oczy.
W związku z jakże bezsensownym pomysłem biskupów, ogarnia mnie refleksja: Skąd u nich taka pycha, że zawierzają mnie pompie denata sprzed prawie dwóch tysięcy lat? Uważają mnie za swoją własność, czy jak?! Czy ja ich zawierzam agregatowi mojej lodówki lub nerkom zmarłego dziadka?! Przecież do łba by mi to nie przyszło, gdyby nie ich uzurpatorskie zapędy. Przy okazji niejako, biskupi mocno uderzyli się w piersi, niekoniecznie swoje (kliknij tu, by poczytać). Dlaczego mnie to nie dziwi?
Trzecia refleksja dotyczy tego, że w Grajdole Nadwiślańskim, te proste pytania mogą być nadal podstawą do wytoczenia mi procesu o tzw. "obrazę uczuć religijnych". W Polsce XXI wieku można być bowiem bezkarnie idiotą przypisującym sercu rolę mózgu, natomiast człowiek zwracający uwagę na ten kretynizm może być prawnie ściganym "podejrzanym", "oskarżonym", a nawet "skazanym", bo przecież to takie "nieludzkie" i "okrutne", uświadomić wiernemu jego niewiedzę. Oczywiście jest mało prawdopodobne, by akurat mnie ktoś chciał za takie coś ścigać (nie jestem nikim ważnym, a moja opiniotwórczość jest iluzoryczna), ale już osoba publiczna mogłaby mieć kłopot.
Skoro już jestem przy wypowiedziach biskupów, pozwól że przypomnę o napadzie szału Jędraszewskiego. Z jakichś przyczyn Boże Ciało, czyli uroczystość czerpiąca z kanibalistyczno-wampirycznych tradycji ludów pierwotnych, jest przez tę grupę zawodową wyjątkowo chętnie wykorzystywana do napadów słownych na spokojnych obywateli. Tym razem dostało się kobietom, które według hierarchy za mało rodzą, a czasem mają wręcz czelność być niepłodne. Ponieważ jednak nie mnie najbardziej dotknęły te słowa, zachęcam do przeczytania odpowiedzi pracującego ojca rodziny – kliknij tutaj, by się z nią zapoznać.
Na zakończenie chciałbym Cię poinformować, że wyszła biografia Sinead O'Connor (tu mała zapowiedź, kliknij by poczytać). Gdy 30 lat temu w proteście przed nadużyciami kleru wobec dzieci podarła zdjęcie Wojtyły, okrzyknięto ją wariatką. Może czas głośno jednak powiedzieć, że miała rację? Szczerze powiedziawszy, uważam że sam Wojtyła by jej ją przyznał, gdyby tylko mógł przeżyć to, co przeżywały systemowo gwałcone dzieci, które nawet nie mogły się poskarżyć. Niestety, wierni nie dali mu tej szansy i do końca życia utwierdzali w bałwochwalczym przekonaniu o własnej nieomylności i świętości.
Cóż można powiedzieć na to wszystko? Gdy dodasz do tego poślubienie Jezusa przez 3 dziewice publicznie i z pompa godną narodowej sprawy, to sama czuje sie jak po dopalaczach.
OdpowiedzUsuńSkoro Jędraszewski pluje na bezpłodne lalki, co latają po teatrach i kawiarniach, to co przyjdzie kościołowi z 3 bezpłodnych dziewic? jedno przeczy drugiemu!
Wczoraj czytałam o nowych lekturach szkolnych, jeszcze nie ochłonęłam!
O tych trzech dziewicach nie słyszałem, ale masowe zaślubiny kobiet jednej osobie ocierają się mocno o sekciarstwo z silnym aspektem seksualnym. Domyślam się, że chodzi o "dziewice konsekrowane". Kiedyś się wczytywałem w temat. Na ogół są to osoby przewlekle chore, które nie mogą się z powodu swoich przypadłości dostać do zakonów (dla duchownych tej "religii miłości" niepełnosprawni są śmieciem i nie mogą być przyjęci do ich grona).
UsuńOsobna sprawa, to wypowiedź Jędraszewskiego o "bezpłodnych lalkach, co latają po teatrach i kawiarniach", która ukazuje dno moralne, które osiągnął ten hierarcha. Zbrodnia "latania po teatrach i kawiarniach" za uczciwie zarobione pieniądze.
No niestety, ta niewiedza ludu o której piszesz jest coraz większa.
OdpowiedzUsuńChociaż ten lud to często ludzie wykształceni...
Właściwie nie wiem gdzie kończy się niewiedza, a zaczyna rozmyślne odrzucanie faktów wynikających z wiedzy, bo przecież można pewne rzeczy wypierać ze świadomości udając, że ich nie ma.
UsuńBardzo podobał mi się list ojca owych córek - prawdziwy do bólu, a przy tym pełen miłości i szacunku dla drugiego człowieka. Kiedyś, dawno temu, na starym blogu, napisałem coś podobnego - Onet nawet wyróżnił ten wpis i wyrzucił go na pierwszą stronę. Dostało mi się od paru osób, ale większość mnie poparła. To wciąż daje nadzieję, że ludzie zaczynają rozumieć, czym tak naprawdę jest Kościół.
OdpowiedzUsuńJa również przeczytałem go z przyjemnością, natomiast nie jestem pewien, czy czytałem ten Twój wpis, o którym wspominasz, bo było to tak dawno temu, że już dawno w moim mózgu przeszło to do archiwum. Moja uwaga jest taka, że ludzie może i rozumieją, ale wypierają, czym jest Kościół (tak teorię, jak i praktykę, bo nijak jedno z drugim nie chce się pokryć).
UsuńMożna napiać, że mimowolnie wstrzeliliśmy się w podobną tematykę. Ja jednak wprost nachwalić się nie mogę działań "jędraszewszczyzny" in corpore. Przecież oni tak wiele i z takim poświęceniem "dla sprawy" pracują, by Polacy jak najszybciej stali się zeświecczonym - czyli normalnym - społeczeństwem Europy. Trzymając się ich "poetyki" westychnę z cichą intencją - Boże dopomóż.
OdpowiedzUsuńJuż ks. Tischner mówił, że nie zna człowieka, który stracił wiarę po przeczytaniu Lenina, za to zna wielu, którzy wiarę stracili z powodu proboszcza. Ja po raz pierwszy zetknąłem się z księdzem powodującym masowe decyzje o zaprzestaniu praktyk religijnych w podstawówce, wszyscy wołali na niego "Kropeczka" i miał niesamowitą umiejętność ukazywania własnym przykładem, jakie gnidy kryją się pod duchownymi szatami.
UsuńNiektórzy dla kasy zrobią wszystko, powiedzą wszystko, potępią wszystko, pozbawią logiki wszystko, zaprzeczą wszystkiemu i potwierdzą wszystko. A ileż bezeceństw zdobią dla władzy (dodatkowo). I robią ten przekręt od dwóch tysięcy lat.
OdpowiedzUsuń"Przekręt", to eufemizm, na ogół używam tu zwrotu "zorganizowana grupa przestępcza", przy której japońska yakuza z całą swą historyczną genezą, to jakiś osesek, tak w zakresie czasu uprawiania zbrodni (daty powstania), jak i ich skali.
UsuńSinead O'Connor dowiedziała się o czymś co ją wstrząsnęło. Biorąc pod uwagę, że było to dziesiątki lat temu, musiało to być naprawdę bardzo mocne. Stąd tak mocny gest ze zdjęciem. Gdyby opinia publiczna (szczególnie rzymskokatolicka, która stoi na straży papieża i kleru) się dowiedziała o tym dzisiaj, to byłby koniec instytucji kościelnej jaką obecnie znamy. Myślę, że wcześniej czy później wyjdzie na światło dzienne, to co wydaje nam się nie do ruszenia...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji taka komedia:
https://www.se.pl/slask/matka-boska-w-rekawicach-bokserskich-szok-na-jasnej-gorze-wierni-zdumieni-profanacja-aa-mmmn-1rFq-n2gv.html
Pozdrawiam!
Szkoda, że nie matka boska w czołgu, najlepiej kosząca wrogów karabinem maszynowym. Ewentualnie z katowskim toporem.
UsuńChciałbym, bardzo bym chciał, by nastąpiły zmiany na lepsze. Obecny czas wygląda mi na przesilenie, po którym zmieni się układ sił, ale jeszcze nie wiadomo w którą stronę.
To, co powiedział p. Jędraszewski w Boże Ciało przebiło wszelkie poziomy żenady. Naprawdę, jak można mówić takie rzeczy i nie odczuwać przy tym choć odrobiny wstydu?
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że w naszym kraju coraz więcej ludzi decyduje się na apostazję...
Mało kto tyle zrobił przeciw własnemu kościołowi, co Jędraszewski. Tyle, że wątpliwe, by ktokolwiek pociągnął go za to do odpowiedzialności.
Usuń