Przejdź do głównej zawartości

023. Mafia kościelna dziś i w dobie Targowicy.

Zastanawiasz się czasem nad podobieństwami hierarchii kościelnej do mafii? Nie chodzi mi bynajmniej o struktury, a o zachowania. Przede wszystkim o blokadę informacyjną, milczenie, krycie przestępców, bezczelne palenie głupa. Od razu przypomina mi się kreacja Ala Capone stworzona przez Roberta De Niro w "Nietykalnych", jego kpienie z oskarżeń o zbrodnie w oświadczeniach dla prasy.... Tak mi się ten temat narzucił, gdy media doniosły, że wcięło biskupa Janiaka i duchowieństwo udawało, że nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie o jego aktualne miejsce pobytu. Wkrótce okazało się, że typ nie wypełnił wyroku papieskiego w sprawie nakazu opuszczenia dotychczasowej diecezji, więc rodzimy gang wyświęconych próbował go kryć.

Jeszcze bardziej groteskowo wygląda sprawa zbrodniczego denata Gulbinowicza (czyny pedofilskie, molestowanie, 16 letnia współpraca z SB - jak ujawnił L'Osservatore Romano), z zawodu kardynała. Nie można dociec, kto przejął po nim spadek (zgodnie z prawem, wraz ze spadkiem, przejmuje się zobowiązania, a Gulbinowicz miał wyrokiem sądu wypłacić odszkodowania fundacji na rzecz ofiar księży pedofilów). Cicho sza, nikt nic nie wie!

Jeżeli pogrzebiesz w pamięci, z całą pewnością odnajdziesz tam obrazy szeregowych gangsterów broniących jak niepodległości dostępu do informacji o ich przełożonych. Czy to dziwka z gangu Braciaków (prowadzących sieć perwersyjnych burdeli, nie cofających się przed okrutnymi morderstwami i okaleczeniami dziewczyn), czy zakonnica z kancelarii Dziwisza, czy ksiądz z parafii ukrywającej pedofila Arkadiusza H. (dwoje ostatnich mogliśmy oglądać w dokumentach braci Sekielskich), wszyscy udają, że nic nie widzieli i nie słyszeli, a prokuratura udaje, że nic nie może.



Kazik - Gdy mam co chcę, wtedy więcej chcę.

W kwietniu 2010 pewna zakonnica odwiedziła miejsce katastrofy smoleńskiej, znalazła fragment szczątków samolotu i przemyciła go do Polski, by ofiarować na Jasnej Górze. Mimo, że ta gangsterka popełniła wiele przestępstw – z kradzieżą i przemytem dowodów na czele, śmierdzące, tchórzliwe władze Polski nie odważyły się osądzić zbrodniary, ani odebrać dowodu jasnogórskim mafiosom. Nie wystąpili o to także poszukujący śladu wybuchu Macierewicz, Stankiewicz i reszta bandy. Tak działa gang: Wysyła na akcję szeregowego gangstera, w tym wypadku jest to anonimowa dla opinii publicznej zakonnica, która wykonuje zadanie, kradnie co jej wpadnie w łapy, przemyca i oddaje bossowi mafijnemu. I nikt nic nie wie, nawet nie próbuje wyciągnąć konsekwencji, ani odzyskać uprowadzonego dowodu.

A dzisiaj, w dniu 3-go maja, na takim rzekomo liberalnym portalu "Onet" znalazłem artykuł o wojnie w obronie Konstytucji 3-go maja. Autor podpisujący się jako Wojciech Duch słowem się nie zająknął o przywódczej roli kleru w konfederacji targowickiej. Gdy wymieniał jej inicjatorów, BISKUPA INFLANCKO-PILTYŃSKIEGO (straconego za ten czyn będący zdradą Polski wyrokiem Sądu Kryminalnego dla Warszawy i Księstwa Mazowieckiego podczas insurekcji kościuszkowskiej) nazwał po prostu MAGNATEM, tym bardziej nie wspomniał o tym, że do "Targowicy" przystąpiło całe najwyższe duchowieństwo z prymasem Michałem Jerzym Poniatowskim. Oczywiście gdy o tym poczytasz, znajdziesz wybielanie akcesu duchowieństwa do tej zbrodni przeciw Polsce. Otóż oni, okazuje się, "MUSIELI" to zrobić, według dzisiejszej wykładni, podobno za cenę utrzymania integralności Rzeczypospolitej. I co? Utrzymali? I oczywiście tylko biedni hierarchowie "MUSIELI" to zrobić, cała reszta (świeccy udziałowcy konfederacji tergowickiej), to najprawdziwsi zdrajcy, a kler jedynie "musiał". Łykasz to, jak młody pelikan? Zastanów się nad tym chociaż dzisiaj – w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3-go Maja. Niekoniecznie dlatego, że to historia, bardziej z tego powodu, że dziś kler odsuwa Polskę od Europy i wpycha w łapy Rosji i Putina.

Komentarze

  1. Urzadzili sobie panstwo mafijne, w ktorym pewnym srodowiskom wolno wiecej, jesli nie wszystko, a i tak pozostana bezkarne. Zreszta kosciol zawsze uzywal cwanej retoryki, kiedy wytykano im pedofilie czy przekrety finansowe, ze jest to atak na kosciol, wiare i pewnie samego boga. Jak widac, dosc skutecznie to dziala.
    Politycy pisu chetnie uzywaja slowa Targowica, jakby zapomnieli prawdy historycznej i czynnego w niej udzialu kleru polskiego. Niech juz wreszcie wyjda z tej unii i wstydu oszczedza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Targowica bała się nowoczesnych reform europejskich, podobnie jak konserwatyści (z PiS na czele) i kościoły (przynajmniej większość z nich, nie znam jakiegoś szczególnie postępowego). Mam nadzieję, że nadchodzi czas, gdy ludzie będą odrzucać z definicji każde wtrącenie kościoła do polityki, po prostu dlatego, że nie jest uprawniony. Mniej więcej na tej samej zasadzie, na której odrzuca się prośbę o wypożyczenie samochodu osobie bez prawa jazdy.

      Usuń
  2. Urządzili państwo mafijne przy bezradności albo obojętności polskich obywateli. Chyba długo jeszcze będziemy musieli uczyć się demokracji... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda, choć zdarzają się gwałtowne zmiany. Niemcy, Włochy i Hiszpania otrząsnęły się po faszyzmie, co ciekawe, najlepiej to wyszło Niemcom (póki co, nie popadły w skrajności, choć byłbym czujny, bo populizm zawsze był kuszący).

      Usuń
  3. Mafijność, sektowość, bezkarność - te terminy często pojawiają się w zestawieniu z hierarchami.
    Mnie natomiast oburza i zadziwia nieustannie usprawiedliwianie, tłumaczenie i wybaczanie owym mafiosom każdego łajdactwa przez rzekomo religijnych obywateli.
    Ciekawe, ile z funduszy unijnych dostanie znowu KK z rydzykiem na czele?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również to oburza, choć zastanawiać się nie ma nad czym, psychologia już od dość dawna zna zjawisko dysonansu poznawczego i mechanizmy mu towarzyszące.
      Ba, pewnie że ciekawe, zwłaszcza że nikt nie kwapi się z upublicznianiem tego typu informacji, kościół nienawidzi wręcz transparentności, choć jego reforma powinna się właściwie od tego zacząć.

      Usuń
  4. Dziwisz - myślę, że to klucz do zagadek w polskim kościele. Ten człowiek został uwikłany w dość spore afery. Nigdy bym się tego nie spodziewał, ale widać co się stało po śmierci JP2. To w jaki sposób rozmawiał w wywiadzie dla TVN z Piotrem Kraśko o tym co wiedział, ile wie i czego nie chce powiedzieć, to chyba najlepszy dowód na to, że ma pod sutanną wiele do powiedzenia, ale jest kryty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwisz z całą pewnością jest ciemną postacią, owianą bardzo niemiłą aurą w samym Watykanie, o czym szerzej wspomina Frederic Martel w "Sodomie", świetnie udokumentowanej pracy reporterskiej (ze względu na wagę zarzutów, przypisy źródłowe mają większą objętość niż sama książka). Tym niemniej nie uważam, by jedna osoba mogła spowodować takie dno. Dość znany jest rysunek przedstawiający mówcę stojącego na desce nad przepaścią, deska nie spada jedynie dlatego, że na jej części umieszczonej na ziemi, stoją słuchacze. Wystarczy, by odeszli. Ale przecież nie chodzi tylko o słuchaczy, lecz także (być może przede wszystkim) o funkcjonariuszy reżimu watykańskiego, którzy mają własne pomysły.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

111. Profanacja.

 Było to 30-go listopada 2024. Temperatura koło 0C, wiał dość silny wiatr. Dwójka nastolatków schroniła się do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy, by uprawiać seks. Domyślam się, że w takich warunkach na świeżym powietrzu byłoby niekomfortowo. Woda zamarza, wiatru do pupy nawieje, może jeszcze z piaskiem..., niemiło. Zaczęli od seksu oralnego, a obecni w kościele ludzie coś adorowali. Niby to słowo ma podtekst erotyczny, ale okazuje się, że chodziło o właściwie nie wiadomo co. "Adoracja najświętszego sakramentu" to się nazywało. Zajrzałem do słownika i okazało się, że w chrześcijaństwie sakrament, to obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski bożej, zgodnie z wiarą przez Chrystusa. Z tego co wiem, akurat najświętszy sakrament wymyka się tej definicji, bo nie chodzi o obrzęd, tylko schowane w szafce (może być przenośna) wafle pszenne, o których wierzący stanowczo twierdzą, że jest to mięso denata sprzed 2 tysięcy lat. I to owo coś, w zal...

109. Siła ofiary - siła modlitwy. Zlot patologicznych oszczerców i dewiantów.

 Czasem wierzący uprzedzają mnie z troską, że bez wiary me życie będzie nie do zniesienia. Wtedy przypominam sobie poniższy rysunek: Nie wiem, czy media nagłośniły wystarczająco sprawę, ale 14-go listopada bieżącego roku dowiedziałem się, że odbył się kolejny zjazd patologicznych oszczerców i dewiantów zwących siebie egzorcystami ( kliknij tu, by poczytać ). Zawsze moje myśli biegną wtedy do ich ofiar. Wyobrażam sobie cierpiącą, chorą psychicznie osobę, którą niewoli bandycka rodzina i zamiast wezwać psychiatrę (w dobrych, bogobojnych rodzinach nie może być przecież chorób psychicznych) , wzywają zdegenerowanych hochsztaplerów, którzy na przeróżnie zboczone sposoby (nadzwyczaj często diabła szukają w okolicach intymnych) maltretują "opętanych" , bo kto bogatemu zabroni. Nad tą patologią roztacza opiekę państwo, zresztą dlaczego mnie to nie dziwi, skoro pedofilów ze zorganizowanej grupy przestępczej tego samego związku wyznaniowego chroni również. Nick Cave - Tupelo Skoro pato...

106. Z cyklu: To się dzieje naprawdę.

W każdym razie z absolutnie niepewnych źródeł wiem, że tam na górze taki wielki koleś patrzy, jak się brzydko bawisz pod kołderką. To on nakazał, by na pamiątkę jego śmierci malować jajka i żreć kiełbachę z chrzanem, ale tylko w Polsce. Jak możesz wątpić?