Na początek ciekawostka: w Żorach (woj. Śląskie) 38-letni włamywacz włamał się do zakrystii i wydudnił na miejscu całą butelkę wina mszalnego. Taki miał pociąg do Eucharystii! Nie wiem, czy to przed przyjęciem "krwi Chrystusowej", czy już po, rozwalił skarbonkę i zawinął znajdujące się w niej datki. Dzięki temu powstał taki oto limeryk.
Pewien włamywacz w Żorach, wbrew wszystkim,
Wyżłopał wino mszalne z zakrystii.
Brał i pił z niego
Z nakazu Pańskiego,
Bowiem miał pociąg do Eucharystii.
Przypomniał mi się cytat:
BIERZCIE I PIJCIE Z NIEGO WSZYSCY TO JEST BOWIEM KIELICH KRWI MOJEJ, NOWEGO I WIECZNEGO PRZYMIERZA, KTÓRA ZA WAS I ZA WIELU BĘDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW, TO CZYŃCIE NA MOJĄ PAMIĄTKĘ
I jak sądzisz, uszlachetniła go ta pamiątka?
Helloween - Halloween
Dosyć o tym, dziś Halloween, czyli dzień wielkiego bólu dupy konserwatystów, którzy co prawda równie chętnie się przebierają i napieprzają petardami, ale akurat innego dnia i teraz twierdzą, że jak się przebierzesz dzisiaj, to ściągniesz demona. Grubo, powiem Ci, grubo! A wiesz, że zarówno sprawcy, jak i ofiary zbrodni połanieckiej spotkali się w kościele podczas pasterki i najprawdopodobniej pojęcia nie mieli, czym jest Halloween, za to namiętnie odprawiali rytuały katolickie? Ciekawe, skąd wzięli swoje demony???
Zemsta na wroga (Lawa. Opowieść o Dziadach Mickiewicza)
Ja tymczasem jestem pod wrażeniem odświeżonej "Lawy, opowieści o Dziadach Mickiewicza", bo wiadomo, że skoro już mówimy o europejskich świętach dotykających śmierci, nie sposób ich pominąć, zwłaszcza będąc Polakiem, Litwinem, bądź Białorusinem.
PS.
Okolicznościowa utwór w wychowaniu nieżyjących nieśmiertelnych: Łucja Prus, Jonasz Kofta, Marek Grechuta, Wojciech Młynarski.
Ciekawe pytanie - czy wino mszalne tylko duchownego uszlachetnia?
OdpowiedzUsuńTo chyba od proboszcza w górę. Taki abp. Głódź, to był permanentnie w stanie szlachetnego zanietrzeźwienia, ale jakiś kleryk, to mógł się co najwyżej zwyczajnie urżnąć. Taką mam koncepcję ;-)
UsuńLimeryk normalnie wydarł mnie z butów! 😂 😂 😂 😂 😂
OdpowiedzUsuńNie jestem "wyznawczynią" Halloween, ale nie z powodów religijnych, tylko raczej kulturowych, bo ja wiem, jak to nazwać...? Jakoś nie lubię przejmowania tych obcych zwyczajów. Mieliśmy swoje Dziady, Godne Święta itd. Katolicyzm wrósł nam w pejzaż, pal sześć (albo sześćset sześćdziesiąt sześć), ale mamy debilne walentynki, obrzydliwy Halloween, nieszkodliwy (acz stwarzający zagrożenie pożarowe) wieniec adwentowy przez ileś tam dni chyba cztery tygodnie). Latanie z miotełką i święconą wodą albo modlitwy do obrazów to też obcy zwyczaj, dzięki narzuconemu nam nam w X wieku przez idiotę Mieszka chrześcijaństwu (Słowian wycięto w pień). Jeszcze nam tylko procesji Ku Klux Klanu brakuje do kompletu.
Ja z kolei od dawna nie jestem w nastroju do hucznych imprez, przygotowań, oczekiwań z nimi związanych, więc staram się unikać. Dlatego nie świętuję ani jednego, ani drugiego, choć oczywiście, gdybym miał pod opieką dzieci ze szkoły, które by chciały poświętować, to bym im nie przeszkadzał, a nawet wsparł w tym jakoś tak, żeby sobie krzywdy nie zrobiły. Dlatego zarówno Halloween, czy Dziady, jak i Wszystkich Świętych i Dzień zaduszny spędzimy ze Świechną tak, jak świętujemy na co dzień: kocięta, dobra kawa, herbata, coś do jedzenia, odrobinę czułości, a potem do łóżeczka.
Usuń