Przejdź do głównej zawartości

094. Pan Kościół powiedział.

 Zauważasz, jak często byle biskup, czy nawet zwykły wikary lub choćby tylko laicki gryzipiórek tworzący artykuły do czasopism katolickich, przybiera ksywę "KOŚCIÓŁ"? Mnie się to mocno rzuca w oczy, a przecież wiem tyle, ile wyczytam w sieci, bo nie sądzisz chyba, że będę z tego powodu ganiać do kościoła. "Kościół naucza, że...", "Kościół daje jasną wykładnię..." - wykrzykuje z ambony jakiś żądny władzy fajfus, pod pojęciem "nauki Kościoła" ukrywając ni mniej ni więcej, tylko swoje zachcianki. Czasem taki kaznodzieja woli przyjąć ksywę "Jezus", bądź "Bóg", żeby powiedzieć owczarni, czego chce od "swojego ludu", np. "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, mówi Jezus!" i cyk, na plebanię trafiają nowi ministranci, a poczta dostarcza kolejne zamówienie lubryfikatorów, żeby "duch święty", "gołąbek", "ptaszek", czy jak go tam zwał, nie bolał zbyt mocno dzięki namaszczeniu.


Tadeusz Kwinta - Marceli Szpak

Ostatnio się zrobiło głośno o artykule trzymającego się tej konwencji felietonisty z portalu wiara.pl, który nie mogąc się zdecydować, komu przypisać pochodzenie swoich wypocin, raz się podawał za niejakiego Boga, innym razem Ducha Świętego, a jeszcze kiedy indziej za  Kościół. Po co? By przekazać czytelnikom jakże pomijalne etycznie opinie w temacie "czy wolno nazywać zwierzęta ludzkim imieniem?"! Nie wiedzieć czemu wyszło mu, że nie wolno, choć nawet prezes Wolski nazwał swe koty "Alik" (takie ormiańskie imię) i "Fiona", nie wiem zatem, czy publicysta wiary.pl ciężko nie bluźni. Pozostawiając tę kwestię między nim a Breżniewem....


Zbigniew Wodecki - Pszczółka Maja

Znasz mnie..., nie ufam żadnemu Panu Kościołowi, więc poruszenie tego tematu odbieram jako pewien podstęp, próbę odwrócenia uwagi od przemiany świątyń i mediów katolickich w polityczną chlewnię, która dokonała się w Polsce za sprawą niejakiego Rydzyka wspieranego w tej materii przez episkopat i niemałą cześć duchowieństwa. No i teraz, po zmianie układu sił politycznych złodziejskie łapska kleru drenujące publiczne finanse, znalazły się jeśli nawet nie w nocniku, to w wyschniętym korycie. "NO TO MOŻE BYŚMY POROZMAWIALI O IMIONACH DLA ZWIERZĄT", rzuca pomysł jeden z dotowanych szamanów. TO SE Z KURIĄ POROZMAWIAJ, odpowiadam zastanawiając się, co jakiemuś propagandyście do tego, jak nazwę kreta z mojego ogródka, nawet jeżeli to będzie dość rzadko spotykane, choć często powtarzane imię JEHOWA! Swoją drogą, wierni z Polski nawet nie zdają sobie sprawy, jak wierni wyznający tę samą religie co oni, tylko pochodzący z innych części Świata, traktują pomysły polskich "braci w Chrystusie". Bo gdyby jakaś Krystyna z Komprachcic poczęła i porodziła syna, któremu dałaby na imię Jezus, naraziłaby się w swoim grajdole na lincz, jednak już jej daleka kuzynka, której prapraprapra-babka została poczęta w czasie wojen napoleońskich podczas zbiorowego gwałtu dokonanego na jakiejś "sinioricie" z okolic Somosierry przez walczących tam "polskich patriotów", bez cienia strachu może nazwać syna Jezus, nie będzie to ani dziwne, ani potępiane, zwłaszcza że jej rodzina od trzech pokoleń żyje w dalekim Meksyku, gdzie taki wybór odbierany jest jako deklaracja wiary.


The Muppets - Mahna Mahna

Czekam zatem na nowe pomysły Pana Kościoła, bo ten z dzisiejszego felietonu wywołuje we mnie reakcję taką: A NAZWIJ SOBIE WSZY SWOJE JAK CHCESZ, PODOBNIE OWSIKI I TASIEMCA, ALE OGRANICZ SWE POMYSŁY DO SIEBIE SAMEGO! Nawet, jeżeli występujesz pod ksywą "Kościół", "Bóg", czy inny "Chrystus".

Komentarze

  1. O tak, panowie w sutannach zwłaszcza zawsze wiedza, czego chce lub nie chce Bóg, jakby smsy od niego codziennie dostawali. I nie byłoby to takie głupie, bo Bóg często nowoczesny bardzo i na nowinki odpowiada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Masz jeździć limuzyną, Maybachem albo Audi A8, Lexus jakiś większy też może być, na krowie przecież jeździć nie będziesz" - przekazał Duch Święty poufną wiadomość do ucha pewnego znanego duchownego. Innemu powiedział zaś: "Masz jeździć Mercedesem! Każdy powinien jeździć Mercedesem, bo to jest dobry samochód!" Przyjmują więc z pokorą ten krzyż, kobietom doradzając w międzyczasie, by umarły w cierpieniach z powodu zakażenia od gnijącego mózgu świętego płodka, którego PAN stanowczo nakazał im chronić. Dodał też, że do czasu śmierci niech baby zapierdalają żryć księdzu zrobić, gacie wyprać i kibel posprzątać, bo tak mu Jezus z krzyża zdążył to dopowiedzieć w ostatniej chwili przed śmiercią i zmartwychwstaniem.
      PRZECIEŻ TO JASNE!

      Usuń
  2. Wszyscy tak mają. Osoba świecka nauczająca masy dla nadania mocy swoim słowom powoła się na Naukę

    Moja mama na swojego kota mówi Kot. Jej to wystarcza, a jemu w ogóle nie przeszkadza,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak @Dariusz, masz rację, nauczając ludzi warto się czymś podeprzeć. Różnica jest tylko taka, że powołujący się na Boga zmyśla, bo za cholerę nie może mieć pojęcia, czego chce teraz istota, która niekoniecznie musi istnieć, choć on akurat deklaruje, że w nią wierzy. Natomiast gdybym był nauczycielem, podpierałbym się autentycznymi wynikami badań, ewentualnie udowodnionymi twierdzeniami. Owszem, są oczywiście szarlatani, którzy mówiąc "nauka dawno stwierdziła" zmyślają duby smalone - taką manipulację stosują. Skoro już przy manipulacjach jesteśmy, to bardzo powszechne jest w sieci przypisywanie znanym osobom zmyślonych cytatów wygodnych dla tezy, którą chcą promować. Też tak bywa.
      Mnie też by wystarczało. Oczywiście pod warunkiem, gdybym z własnej woli nazwał kota "kot" lub gdybym się dowiedział, że tak na niego mówią opiekunowie. Jest mi zupełnie obojętne, jak kto nazwie swoje zwierzę, ba, nawet jeśli nazwie po swojemu moje zwierzę, które ma inne imię, też mnie to zbytnio nie ruszy, bo i co mnie do tego. Jeżeli jednak ktoś by mi próbował narzucić, jak ja mam mówić do swojego zwierzęcia, to by mu nie wyszło!

      Usuń
  3. Kurcze, przez tyle lat się zastanawiam, jak wszelkiej maści klechy potrafią tak łgać, wymyślać idiotyczne historie i bez cienia zażenowania podawać je swoim wyznawcom.
    Jak to możliwe, że nie boją się Boga? Przyznam, że ja ateistka nie mialabym takiej odwagi.
    I nie bałabym się Boga, tylko swojego sumieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że "Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu" jest częścią Dekalogu, czyli rzekomo podstawą wiary, której złamanie stanowi grzech ciężki.

      Usuń
  4. Czytałam ten artykuł i wściekłam się. Pan Kosciół nie zajrzał nam chyba jeszcze do kibla i to tylko dlatego, że ma pod dostatkiem własnego łajna. Chyba nazwę sobie kolejnego zwierza "Jan Paweł". Ewentualnie Karol. Mój kuzyn o tym imieniu na pewno się nie obrazi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta konkretna informacja wywołała u mnie parsknięcie śmiechem. Oni nadal się zachowują tak, jakby uważali, że mogą mówić co robić a czego nie robić. Mówiąc wulgarnie: Pieprzy się pod czaszką, oj, pieprzy się.
      Ja przede wszystkim ostatnią rzeczą, którą bym brał pod uwagę przy nadawaniu imienia zwierzęciu byłoby zdanie Pana Kościoła.

      Usuń
    2. Mnie do głowy by nie prszło mysleć przy tym o Kościele.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

124. Panie, ty się tym zajmij!

 Prawdopodobnie znasz hasło zawarte w tytule. Jest to jeden ze sloganów promocyjnych chrześcijaństwa, a jego atrakcyjność polega na tym, że niesie przesłanie o obecności wszechmocnego opiekuna, który za ciebie rozwiąże problemy. Zresztą, nazywanie jakiegoś bóstwa swoim ojcem, też ma podobne znaczenie. Ponieważ w życiu bywa ciężko, przyda się wszechmocny tatuś. Trochę to dziwne w ustach dorosłych ludzi, ale nie każdy człowiek jest dojrzały emocjonalnie. Metryka nie ma tu wiele do powiedzenia. Biblia również, bo przecież niejaki Bóg dał ponoć człowiekowi wolną wolę, żeby jednak sam się sobą zajął.  Moim psychologiem jest ksiądz. - Nauczycielka z mojej byłej pracy. Powyższe zdanie wypowiedziała moja cierpiąca na zaburzenia lękowe, wychowana w alkoholowej, ale wysokofunkcjonującej rodzinie koleżanka. Perfekcjonizm, pracoholizm, zaburzenia kontroli, to problemy, z którymi boryka się na co dzień i są one tak jaskrawe, że widzę je nawet ja. Pomimo tego, że zwłaszcza w pandemii, miała...

122. Nie nadstawiaj, zanim nie obrośnie!

Od sochy do sochy, niech trawa rośnie. Nie dawaj picochy, az ci porośnie - mel. ludowa  Nie będę kontrowersyjny mówiąc, że seks jest tematem nośnym. Na dźwięk tego słowa nadstawiają ucha wszystkie nastolatki, zarówno te masturbujące się pod kołderką, jak i te, które jeszcze się nią nie okryły, bo kończą mówić paciorek, ale przecież równie czujnie ucha nadstawia zakonnica, ksiądz, biskup, polityk, czy artysta. Okazuje się jednak, że są tacy, którzy chcą chronić dzieci przed "seksualizacją", tylko w sposób niesłychanie dziwny. Otóż protestują przeciw edukacji zdrowotnej. Oczywiście cały dym wywołał Episkopat Polski, a podchwyciły dość masowo wszystkie osoby duchowne, co oczywiście uruchomiło szukających u nich poparcia polityków. Podczas rozmowy w TVP Info dziennikarka zapytała trzech biorących udział w rozmowie panów (jakoś tak się składa, że uważają się za ekspertów w dziedzinie seksu), czym się różni owulacja od menstruacji, czy może to jest jedno i to samo. Odpowiedź pierws...

112. Parodia religii.

 Zastanawiałem się, jakim felietonem rozpocząć rok 2025 na "Antyconfiteorze" i przyszedł mi do głowy opis parodii religii, jaki z wyznania katolickiego zrobili duchowni i wierni..., a może wierni przede wszystkim, ta niezliczona masa wspierająca każdą niegodziwość duchownych czynem, funduszami, a w najgorszym wypadku milczącą zgodą. Kościół już dawno temu zerwał z Dekalogiem. Nie znam przykazania, którego duchowni programowo by nie łamali, ani żadnego z grzechów głównych, którego by nagminnie nie popełniali. Ja wiem, że każdemu może się zdarzyć, ale jeżeli nie zamierzamy tego zmieniać, to stosując kościelną nomenklaturę, stajemy się siewcami grzechu. Tym niemniej nic tak nie podchodzi pod parodię religii, jak to, na czym się obecny kościół skupia. Spróbuję na gorąco wyliczyć. 1. Grabież pieniędzy. Wyłudzenia od państwa, od wiernych, łapówki od duchownych, zwłaszcza tych mających na sumieniu pedofilię, czy inne zbrodnie. Właściwie jest to już oficjalny kult pieniądza, utrzyman...