Przejdź do głównej zawartości

068. Jak Jędraszewski focha zarzucił.

Dzień bez przypału, to dzień stracony. Wie o tym Jędraszewski Marek, z zawodu arcybiskup, który postanowił udowodnić, że nie darmo praktykował laskę łaskę u Julka Paetza, kolegi po fachu, a po godzinach, gwałciciela kleryków. Tak tak, tego Julka, co to o nim Wojtyła nic ni chu-chu nie wiedział, że taki z niego jurniś i z tej niewiedzy go w końcu odwołał. Co prawda mamy zeznania świadków, którzy informowali Kremówę o gwałtach arcybiskupa, ale rozmowa z papieżem pierdyliardlecia wyglądała wtedy mniej więcej tak:

Molestowany kleryk

Wasza Świątobliwość, byłem gwałcony przez biskupa poznańskiego.

Karol Kremówa

Pomidor.


Ale o czym ja to..., aha, Jędraszewski....! Otóż właśnie pan Marek strzelił focha i złożył rezygnację z funkcji, nomen omen, CZŁONKA Rady Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia", bo przyznała nagrodę "Totus Tuus Medialny im. bpa Jana Chrapka" (nie, to nie kabaret, nagroda naprawdę tak się nazywa) katolickiemu tygodnikowi "Przewodnik Katolicki". Ból dupy pana biskupa polegał na tym, że dla tego czasopisma regularnie pisze jakaś redaktorka KRYTYKUJĄCA Jędraszewskiego.

Muszę przyznać, że reakcja i tak jest dość stonowana, bo przecież gdy szwajcarski teolog, Hans Küng, podważył nieomylność Wojtyły, został przez Kongregację Nauki Wiary pozbawiony prawa nauczania teologii katolickiej, a Marek tylko strzelił focha i doniósł o tym Staśkowi Gądeckiemu (zawód wykonywany - arcybiskup, przewodniczący KEP).


Czerwone Świnie - Dziewczyno.

Jeżeli chcesz, możesz poszukać więcej szczegółów na te tematy, ja się z Tobą podzielę taką refleksją:
Gdybym to ja miał cokolwiek wspólnego z fundacją "Dzieło Nowego Tysiąclecia", to rezygnację Jędraszewskiego uczciłbym dobrym obiadem i kilkudniowym urlopem. To przecież tak, jakby się wrzód sam z tyłka usunął.

Komentarze

  1. Ale kogo to obchodzi?
    Tzn zagorzałych katolików może powinno to. tych z Krakowa i okolic. Ale żeby kogoś więcej?

    A Paetza oskarżano chyba tylko o molestowanie, nie o gwałty. To jest jednak spora rożnica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc coś, zwłaszcza rzucając światło na moje emocje i poglądy, nie zastanawiam się kogo to obchodzi. Przedstawiam się w ten sposób czytelnikom i ułatwiam tworzenie relacji oraz wybór ich rodzaju, zresztą z drugiej strony komentatorzy mi się chcąc nie chcąc przedstawiają, odnosząc się do postów.
      Paetza w ogóle nie oskarżono w sensie prawnym, zorganizowana grupa przestępcza prokuratorów nie atakuje silniejszych, zadowala się atakiem na bezbronnych, dzięki czemu prawdziwi przestępcy mogą grasować do momentu, gdy nawet tacy patologiczni łajdacy, jak prokuratorzy, nie są w stanie tego zignorować. Zresztą, nawet kar kanonicznych nałożonych przez Wojtyłę, Paetz nie przestrzegał i miał je w dupie, więc tchórzliwa i uległa prokuratura polska mogła mu skoczyć.
      Żeby oskarżyć o gwałt taką szychę, trzeba mieć mocny dowód. Molestowanie jest łatwiejsze do udowodnienia, więc dopóki prokuratura nie zgromadzi dowodów, żaden dziennikarz nie napisze o tak wysoko postawionym typie, że gwałcił. Ale żeby dać Ci światło na relację molestowania do gwałtu, zamieszczam link do wypowiedzi psycholożki:
      MOLESTOWANIE A GWAŁT
      A na zakończenie pewna liczba: Z nauki w seminarium biskupim w Poznaniu zrezygnowało przed jego ukończeniem 30% studentów.
      Plus cytat z wypowiedzi Frédérica Martela, autora "Sodomy" (książki o lawendowej mafii w Watykanie):
      "NIE TYLE OSŁAWIONE HOMOLOBBY STERUJE KOŚCIOŁEM, ALE KULTURA SEKRETU".

      Usuń
    2. Rozumiem (czy może bardziej: przyjmuję do wiadomości twoją postawę).

      Gdy ksiądz z tutejszej parafii ewangelickiej został biskupem diecezji usłyszałem komentarz (od bratowej chyba), że sam jest całkiem porządny, ale syna wychować nie potrafił. Też sobie wtedy pomyślałem "Ale kogo to obchodzi? Może jego parafian, ale żeby mnie? Ani ja ewangelik, ani ten ksiądz to mój znajomy'. To tak żeby jeszcze uściślić to swoje przedstawianie się :D

      Usuń
    3. Dokładnie to samo bym pomyślał o księdzu z parafii ewangelickiej, zwłaszcza gdyby zarzutem było postępowanie nie księdza, tylko jego syna. Ale to nie kościół ewangelicki wpływa na Polskę, jej system prawny, politykę, nie on dokonuje grabieży majątku Polski. To kościół katolicki jest za to odpowiedzialny, więc on mnie interesuje.

      Usuń
  2. Zauważ, że o takich sprawach/sytuacjach nikt głośno nie mówi, a zwykli bogobojni uczestnicy coniedzielnych mszy na pewno się o tym nie dowiedzą. A nawet gdyby, to i tak kościołów nie opuszczą, a powodów było już i tak wiele...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "TYLKO NIE MÓW NIKOMU", hasło bardzo dobrze określające sposób działania przemocowych środowisk. Nie jest istotne, czy to przemocowa rodzina, czy grupa wyznaniowa, wojsko, czy sąd utajniający proces.

      Usuń
  3. Uważam tak samo jak Jotka.... nikt się o tym nie dowie a różne dewoty plci obojga i tak będą mówić o "nagonce na kościół "...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie macie rację, ale już chyba nie ma powrotu do czasów, gdy wszyscy dziennikarze i media będą zgodnie współpracować w zacieraniu śladów.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

078. Ominąć tradycję.

Nikt tej Wielkanocy już nie rozumie, a może i nie potrzebuje! Ewa Kaleta, Wyborcza, Duży Format. Oj, jak mi nie szkoda! Mam uraz do tych świąt, choć jednocześnie są dla mnie ważne, bo stanowią wyznanie i dowód mojej stabilnej rozłączności z chrześcijaństwem. Po prostu nigdy nie kupowałem tej historii o wszechmocnym facecie, który daje się zabić po to jedynie, by mógł mi wybaczyć grzechy. Nie kumam ciągu przyczynowo-skutkowego, a Ty? Zakładając nawet na chwilę, że posiadł moc darowania mi życia wiecznego, jak mu w tym pomogła jego własna śmierć? Innymi słowy: Nigdy nie rozumiałem, po co ona była i nigdy mi tego nikt logicznie nie wyjaśnił. W dodatku Wyborczej (Duży Format) przeczytałem artykuł będący czymś w rodzaju wyboru szantaży emocjonalnych, jakimi polscy katolicy próbują zmusić członków swoich rodzin do uczestnictwa w obchodach Wielkanocy. Klikając tutaj poczytasz oryginalny tekst , a jeśli Ci się nie chce, to służę przykładami takimi, jak ta wypowiedź o córce: (...) Amsterdam nie

087. Scenka rodzajowa.

 Syn przyjeżdża do matki z dość daleka (120 km), bo obiecał jej obwożenie po grobach rodzinnych znajdujących się w promieniu 250 km od jej miejsca zamieszkania. Zostawia wszystkie swoje obowiązki i jedzie, choć zupełnie nie leży to w jego interesie, ani nie jest zainteresowany grobbingiem, ani też związany emocjonalnie ze zmarłymi, którzy odeszli nim dorósł, w niektórych przypadkach nawet przed jego narodzeniem. Ale jedzie, bo wie, że w przeciwnym wypadku matka puści się w podróż autobusami, pociągami, a potem będzie czynić dzieciom wyrzuty z powodu swojej decyzji. Wchodzi na któreś tam piętro bloku, zastaje drzwi otwarte na oścież, słyszy głośny wrzask telewizora. Dziwi się, bo drzwi te zawsze były zamykane na klucz, nawet gdy w środku było pełno ludzi. Wchodzi do salonu, a tam matka na kolanach odprawia czary z telewizorem. Znaczy się, kapłan z telewizora odprawia obrzędy, ona w nich głośno uczestniczy. Nie przerywa nawet, gdy wchodzi syn. Ani pocałuj mnie w dupę, ani wypierdalaj. Je

084. Polska języka, trudna języka, my się duzio ucić chcieć nie bałdzo.

Myślałem, że niewiele mnie może zaskoczyć w grypserze katolickiej. Potworki słowne w stylu "ubogacać" już mnie nie ruszają, podobnie jak "Przyjdź, Rozeznaj!" z plakatu poniżej. Nie jakieś tam banalne "zobacz" lub "spróbuj". RO-ZE-ZNAJ!!! Zdjęcie z portalu Lekcjareligii.pl. Uodporniłem się, nie ma co! Czasem jednak nawet moja znajomość tej specyficznej nowomowy okazuje się dla wyobraźni niewystarczająca. Co powiesz na to: Męski Różaniec Warszawa 1 lipca 2023r. Dlaczego „Męski” Wierzymy, że naszą rolą, tj. rolą mężczyzn w Bożym zamyśle jest ochrona na życie wieczne wszystkich tych, których Bóg podarował nam tu na ziemi. Tak jak święty Józef był ziemskim opiekunem Świętej Rodziny, tak i my mamy zadanie bronić świętości naszych rodzin i bliskich. Chcemy czynić to razem, we wspólnocie mężczyzn. W tej jedności umacniamy naszą męską tożsamość i męskie cnoty. Nie wnikając w fakt jakiejś tajemniczej dla mnie różnicy między różańcem męskim i żeńskim (genit