Za nami druga "Wielkanoc Covidowa". Po raz kolejny wszyscy, którzy do tej pory chodzili w ten dzień do kościoła, bo "tak wypada", mogli skorzystać z wygodnej wymówki i spędzić ten dzień odpoczywając rodzinnie, a nie klerykalnie. Zwłaszcza teraz, gdy wiemy już, że lepiej traktować zagrożenie koronawirusowe poważnie. Co ciekawe, zmniejszenie liczby uczestników mszy nijak się nie przełożyło na zgniliznę moralną, bo choć co prawda księża jak gwałcili dzieci, tak gwałcą, a ich przełożeni jak chronili gwałcicieli tak chronią dalej, ale oni akurat na msze uczęszczają, podobnie jak kradnący na potęgę politycy partii rządzącej. Swoją drogą, tuszę iż obiło Ci się o uszy, że polscy duchowni tradycyjnie wykorzystywali Wielkanoc do szczucia na kobiety, mniejszości seksualne i przeciwników politycznych. Licznik apostazji bije, jak mawiał ks. Tischner:
Nie spotkałem w moim życiu nikogo, kto by stracił wiarę po przeczytaniu Marksa i Engelsa, natomiast spotkałem wielu, którzy stracili ją po spotkaniu ze swoim proboszczem.
Myślę, że wiele się nie pomylę, gdy napiszę, że zdarzyło Ci się słyszeć tak o wypowiedzi biskupa Deca (cytuję): "Nonsensem jest zamykanie w okresie epidemii źródła uzdrowień duchowych i fizycznych", jak i o tym, iż kardynał Nycz zasłabł podczas mszy, zaś arcybiskup Hoser został przed świętami zarażony koronawirusem. Co ciekawe, żadnego z tych "wiernych sług pańskich" nie ułożono w "miejscu uzdrowień duchowych i fizycznych", tylko przewieziono "biedaków" do szpitali, by zajęli się nimi lekarze. A mogli leżeć sobie w kościele i czekać na uzdrowienie! Dziwi mnie trochę, że "Jezus żywy, zmartwychwstały" im do uleczenia nie wystarczy, bo w końcu jeszcze ktoś mógłby tak jak ja uznać, że ci panowie nie wierzą w żadnego z bogów i doskonale zdają sobie sprawę, że jeśli nie wyłudzą czegoś od przygłupich owieczek, to nie dostaną tego od nikogo, a już z pewnością nie od tzw. "Boga".
Ze świątecznych ciekawostek... Prawdopodobnie wiesz już, że Watykan uznał biskupa Janiaka i biskupa Głódzia winnymi pomocy gwałcicielom dzieci w ich zbrodniczej działalności. Dzięki tym pupilkom Wojtyły, gwałciciele mogli krzywdzić coraz to nowe ofiary, bo byli ukrywani w innych parafiach. Ogłoszono karę: Trzeba ich ukryć w innych parafiach. Myślę, że Franciszek lepiej by zrozumiał ofiary gwałtów, gdyby w nagrodę za ten wyrok, wydymała go po kolei wyposzczona po rejsie dookoła świata, muskularna i opalona załoga pięknego czteromasztowca.
Święta, święta i po świętach, a skoro to już ostatnie ich godziny, mam do Ciebie pytanie: Wyobraź sobie, że spotykasz brodatego faceta otoczonego świetlistą aureolą, który przedstawia Ci się jako Jezus, Żyd z Nazaretu. O co chciałbyś się go zapytać? Ja na jego widok powiedziałbym mniej więcej te słowa: Dałeś się ukrzyżować, by ocalić ludzi od grzechu i śmierci. W międzyczasie w imię Twoje mordowano innowierców, toczono święte wojny, jak i wojny lokalne, grabiono lub wyłudzano niewyobrażalne majątki, torturowano i palono na stosach mężczyzn, kobiety i dzieci, dokonywano pogromów ludności cywilnej, a Twoja śmierć nie uchroniła nawet Twojego Narodu przed holocaustem. WARTO BYŁO?!
Twój tekst jest tak przerażająco prawdziwy że aż mi brak słów żeby go skomentować...
OdpowiedzUsuńTak zwane życie. Właśnie czytam, że Nycza nadal leczy w szpitalu personel medyczny, a nie żaden personel duchowy w jakimś "miejscu uzdrowień".
UsuńChyba zapytałabym o to samo, a nawet więcej, chciałabym zapytać jego ojca, o ile istnieje, czy taka ofiara pod postacią własnego syna miała sens?
OdpowiedzUsuńChyba nie o to jednak chodziło...ale zauważ, że wielu ma na to taką samą odpowiedź, jak rydzyk na temat księdza pedofila - pedofil miał słabość, bo grzeszny, a zbawianie świata trwa nadal...
Czyli że nici ze zwycięstwa nad śmiercią i grzechem, mało tego, z narracji duchownych wynika, że Jezus nie dość, że nie ma mocy zbawiania, ale sam potrzebuje ochrony. Co i raz powstają przykościelne bojówki tzw. "obrońców Chrystusa".
UsuńSkoro przez tyle tysiecy lat ta wiara ( w ukrzyżowanego i inne relogijne mity)nic dobrego ludziom nie dala, a wrecz przeciwnie - przyniosła wylacznie zło, wojny,bol,pogardę,cierpienia dzieci..to ja nie mam pytan:))
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam, gdzie leży ten punkt, za którym religia zamiast samodoskonalenia wiernych zmienia się w agresywny twór i sądzę, że miejsce to jest określone przez przeniesienie zainteresowania z siebie samego na innych (w sensie wywierania na nich presji) oraz przez uznanie wiernych za lepszych od innych, a kapłanów za "nadludzi" o specjalnych uprawnieniach, będących poza prawem.
UsuńChyba znamy odpowiedź Jezusa na temat tych wszystkich, którzy mienią się jego naśladowcami i chowają się pod parasolem chrześcijaństwa:
OdpowiedzUsuń"Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" (Ew.Mateusza7;22,23 Biblia Tysiąclecia)
I pozamiatane...
Skoro sami wygłaszają kazania na mszy i straszą Bożym sądem (no bo w końcu oni są bez winy) posługując się często ewangeliami, no to szewc bez butów, jak nic...
Widzę zafundowałeś Woland kolejny zimny prysznic 😄
Właśnie się zastanawiam, czy klasyfikuję to jako zimny prysznic, bo za każdym razem mam wrażenie, że to coś prostszego. Czuję się raczej, jak ta czarownica z Monty Pythona i Świętego Graala. Tłum "wierzących" wciska kobiecinie, że jest czarownicą, bo świadczy o tym jej wygląd. To ona im odpowiada "sami mnie tak ubraliście". Ci idą w zaparte, że nie, to ona odczepia sztuczny nos, który jej naciągnęli, to oni mówią, że "może trochę", ale i tak to czarownica..... Chodzi o to, żeby jasno mówić, gdy dzieje się coś sprzecznego z logiką, prawem, zwykłą przyzwoitością.
UsuńSmutny tekst. Smutny, bo trudno z nim polemizować... :(
OdpowiedzUsuńWszystko się zmienia, powoli, a w Polsce zbyt powoli, ale taki stan nie będzie trwał wiecznie.
Usuń