Właśnie czytam sobie, że niejaki patriarcha Cyryl tłumaczył rzeźnym baranom Putina, by spełniły swe wojskowe obowiązki i nie przejmowały się śmiercią, bo ponoć w Biblii jest napisane (ja się nie spotkałem z takim zapisem, to raczej cyrylowy fake-news), że jak oddadzą życie za ojczyznę, to będą z niejakim "Bogiem" w jego królestwie, w jego chwale, w jego życiu wiecznym. Zachęciłby Cię do śmierci w okopach Ukrainy? Bo ja bym mu dał brązowe buty, onucki, knut na dupę i karabin na plecy. Zauważasz, że ostatnio żaden patriarcha, ni papież męczennikiem nie został. Żadnemu się nie spieszy do "domu pana", zwiększają ochronę, do szpitala z byle pierdołą jadą po pomoc. Ale wysłać na śmierć młodych chłopaków, albo kobiety (w tym, to Wojtyła się specjalizował), to nie ma sprawy! I w imię czego??? W imię "Biblii"! Żeby sami oddali swe marne żywoty..., nie bronię kolesiom, ale dlaczego miałbym to robić ja, któremu jest bliższy pogląd Dody, iż bardziej niż w tę książkę wierzy w dinozaury, bo (tu znowu posłużę się cytatem z naszej gwiazdki sceny) ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła. Wyczuwasz już nosem pismo, nomen omen?
Tak, tak, takim to sprytnym wstępem dochodzę do sprawy Doroty Rabczewskiej. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że polski system sprawiedliwości naruszył prawo do wolności wypowiedzi i nakazał polskiemu sądowi wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 10 tysięcy euro. Sędziowie będą się najprawdopodobniej odwoływać, bo co im szkodzi, skoro nie wyłożą na to ani grosza ze swojej kieszeni, ale siusiak z nimi, bo na przykład taki Sławoj Leszek Głódź, któremu śledztwo Watykanu udowodniło ukrywanie pedofilów oraz umożliwianie im podczas pracy z dziećmi dokonywania kolejnych gwałtów, jest dziś sołtysem Piasków (części wsi Bobrówka), a niedawno brał udział w oficjalnej uroczystości otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej, a sędziowie nic, nie mówiąc już o prokuratorach. Jak Ci się to podoba? Znaczy się to, że sądy ścigają do ostatniego grosza podatnika niejaką Dodę za jej opinię na temat autorów tego tekstu, a pedofilski alfons i mecenas mieszka sobie w luksusie, sołtysuje, bierze udział jako gość honorowy w oficjalnych państwowych imprezach!
O coś jeszcze chciałem Cię zapytać..., aha, wiem! Post Hebiusa mnie zainspirował! Jak to jest z tą wiarą? Czy naprawdę katolik wierzy w przekupnego, łasego na obrzydliwe pochlebstwa "Boga"? Takiego przyjmującego od zrozpaczonej rodziny łapówki, które mają pomóc w lepszym traktowaniu po śmierci ich zmarłego? Przecież to obrzydliwe!
Katolik (i inny chrześcijanin) nie tylko wierzy w "osobowego" Boga. On jeszcze "buduje z nim relację" (do tej pory wydawało mi się, że do powstania relacji potrzeba dwóch osób!). "Buduje relację" z kimś, kogo zupełnie w żaden sposób nie doświadcza i kogo nie sposób posądzić o istnienie. Czy to się przypadkiem jakoś nie nazywa?
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się taki mem ( KLIKNIJ TU).
UsuńTo jest pewien symptom, natomiast jeśli chodzi o diagnozę, to nie można jej postawić na podstawie jednego objawu. Zresztą..., jak sobie przypomnę całkiem randomowo wybieranych katolików, to aż chciałbym usłyszeć jakiś konkret, jak oni tę relację budują czymś namacalnym, innym niż prywatna modlitwa, do której ja dostępu nie mam.
Mem doskonały! Mnie by sie marzyło dostać jakiś konkret - jakikolwiek - może wtedy sama bym uwierzyła. Póki co jednak, konkretu ani widu, ani słychu.
UsuńJa chyba bym wolał, by konkretu nie było, bo wiara w przekupnego, łasego na pochlebstwa wała, który mści się za swój dupny plan na ludziach, za to że są jego częścią, jest dla mnie zdecydowanie zbyt wymagająca. Z tego samego powodu nie zostałem czopkiem prezesa pana, ni toy-boyem świrniętego Antka.
UsuńNa szczęście, na żaden konkret się nie zanosi!
I spokojne nasze głowy - nie zaniesie się.
UsuńCzyli wystąpiłem jakby w roli muzy? :D
OdpowiedzUsuńOd wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zasadniczo nie ma odwołania. Na szczęście my mamy dyspozycyjny Trybunał Konstytucyjny, więc jest spora szansa, że polscy podatnicy jednak zaoszczędzą i Dodzie żadnej kasy płacić nie będzie trzeba.
Chyba tak, możesz się czuć muzą i choć tekst jakiś mało poetycki wyszedł, to nie każdy autor od razu Ilidiadę stworzy.
UsuńPolscy podatnicy już NIEzaoszczędzili (jaki nowy czasownik mi wyszedł), bo musieli opłacić tę hucpę wiecznie obrażonych pieniaczy.
Wielu chyba nie zastanawia się w co wierzy i o co w tym wszystkim chodzi, to trochę jak tradycja, co przechodzi z pokolenia na pokolenie, a wielu utożsamia wiarę w Boga z wiarą w KK, dlatego duchownym więcej się wybacza.
OdpowiedzUsuń