Przejdź do głównej zawartości

062. Cześć owce, radujcie się! Dobry pasterz zaprasza do swej rzeźni.

 Właśnie czytam sobie, że niejaki patriarcha Cyryl tłumaczył rzeźnym baranom Putina, by spełniły swe wojskowe obowiązki i nie przejmowały się śmiercią, bo ponoć w Biblii jest napisane (ja się nie spotkałem z takim zapisem, to raczej cyrylowy fake-news), że jak oddadzą życie za ojczyznę, to będą z niejakim "Bogiem" w jego królestwie, w jego chwale, w jego życiu wiecznym. Zachęciłby Cię do śmierci w okopach Ukrainy? Bo ja bym mu dał brązowe buty, onucki, knut na dupę i karabin na plecy. Zauważasz, że ostatnio żaden patriarcha, ni papież męczennikiem nie został. Żadnemu się nie spieszy do "domu pana", zwiększają ochronę, do szpitala z byle pierdołą jadą po pomoc. Ale wysłać na śmierć młodych chłopaków, albo kobiety (w tym, to Wojtyła się specjalizował), to nie ma sprawy! I w imię czego??? W imię "Biblii"! Żeby sami oddali swe marne żywoty..., nie bronię kolesiom, ale dlaczego miałbym to robić ja, któremu jest bliższy pogląd Dody, iż bardziej niż w tę książkę wierzy w dinozaury, bo (tu znowu posłużę się cytatem z naszej gwiazdki sceny) ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła. Wyczuwasz już nosem pismo, nomen omen?


Zespół reprezentacyjny - Georges Brassens cover - Śmierć za idee.

Tak, tak, takim to sprytnym wstępem dochodzę do sprawy Doroty Rabczewskiej. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że polski system sprawiedliwości naruszył prawo do wolności wypowiedzi i nakazał polskiemu sądowi wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 10 tysięcy euro. Sędziowie będą się najprawdopodobniej odwoływać, bo co im szkodzi, skoro nie wyłożą na to ani grosza ze swojej kieszeni, ale siusiak z nimi, bo na przykład taki Sławoj Leszek Głódź, któremu śledztwo Watykanu udowodniło ukrywanie pedofilów oraz umożliwianie im podczas pracy z dziećmi dokonywania kolejnych gwałtów, jest dziś sołtysem Piasków (części wsi Bobrówka), a niedawno brał udział w oficjalnej uroczystości otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej, a sędziowie nic, nie mówiąc już o prokuratorach. Jak Ci się to podoba? Znaczy się to, że sądy ścigają do ostatniego grosza podatnika niejaką Dodę za jej opinię na temat autorów tego tekstu, a pedofilski alfons i mecenas mieszka sobie w luksusie, sołtysuje, bierze udział jako gość honorowy w oficjalnych państwowych imprezach!


Acid Drinkers - Midnight Visitor.

O coś jeszcze chciałem Cię zapytać..., aha, wiem! Post Hebiusa mnie zainspirował! Jak to jest z tą wiarą? Czy naprawdę katolik wierzy w przekupnego, łasego na obrzydliwe pochlebstwa "Boga"? Takiego przyjmującego od zrozpaczonej rodziny łapówki, które mają pomóc w lepszym traktowaniu po śmierci ich zmarłego? Przecież to obrzydliwe!

Komentarze

  1. Katolik (i inny chrześcijanin) nie tylko wierzy w "osobowego" Boga. On jeszcze "buduje z nim relację" (do tej pory wydawało mi się, że do powstania relacji potrzeba dwóch osób!). "Buduje relację" z kimś, kogo zupełnie w żaden sposób nie doświadcza i kogo nie sposób posądzić o istnienie. Czy to się przypadkiem jakoś nie nazywa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniał mi się taki mem ( KLIKNIJ TU).
      To jest pewien symptom, natomiast jeśli chodzi o diagnozę, to nie można jej postawić na podstawie jednego objawu. Zresztą..., jak sobie przypomnę całkiem randomowo wybieranych katolików, to aż chciałbym usłyszeć jakiś konkret, jak oni tę relację budują czymś namacalnym, innym niż prywatna modlitwa, do której ja dostępu nie mam.

      Usuń
    2. Mem doskonały! Mnie by sie marzyło dostać jakiś konkret - jakikolwiek - może wtedy sama bym uwierzyła. Póki co jednak, konkretu ani widu, ani słychu.

      Usuń
    3. Ja chyba bym wolał, by konkretu nie było, bo wiara w przekupnego, łasego na pochlebstwa wała, który mści się za swój dupny plan na ludziach, za to że są jego częścią, jest dla mnie zdecydowanie zbyt wymagająca. Z tego samego powodu nie zostałem czopkiem prezesa pana, ni toy-boyem świrniętego Antka.
      Na szczęście, na żaden konkret się nie zanosi!

      Usuń
    4. I spokojne nasze głowy - nie zaniesie się.

      Usuń
  2. Czyli wystąpiłem jakby w roli muzy? :D

    Od wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zasadniczo nie ma odwołania. Na szczęście my mamy dyspozycyjny Trybunał Konstytucyjny, więc jest spora szansa, że polscy podatnicy jednak zaoszczędzą i Dodzie żadnej kasy płacić nie będzie trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, możesz się czuć muzą i choć tekst jakiś mało poetycki wyszedł, to nie każdy autor od razu Ilidiadę stworzy.
      Polscy podatnicy już NIEzaoszczędzili (jaki nowy czasownik mi wyszedł), bo musieli opłacić tę hucpę wiecznie obrażonych pieniaczy.

      Usuń
  3. Wielu chyba nie zastanawia się w co wierzy i o co w tym wszystkim chodzi, to trochę jak tradycja, co przechodzi z pokolenia na pokolenie, a wielu utożsamia wiarę w Boga z wiarą w KK, dlatego duchownym więcej się wybacza.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

078. Ominąć tradycję.

Nikt tej Wielkanocy już nie rozumie, a może i nie potrzebuje! Ewa Kaleta, Wyborcza, Duży Format. Oj, jak mi nie szkoda! Mam uraz do tych świąt, choć jednocześnie są dla mnie ważne, bo stanowią wyznanie i dowód mojej stabilnej rozłączności z chrześcijaństwem. Po prostu nigdy nie kupowałem tej historii o wszechmocnym facecie, który daje się zabić po to jedynie, by mógł mi wybaczyć grzechy. Nie kumam ciągu przyczynowo-skutkowego, a Ty? Zakładając nawet na chwilę, że posiadł moc darowania mi życia wiecznego, jak mu w tym pomogła jego własna śmierć? Innymi słowy: Nigdy nie rozumiałem, po co ona była i nigdy mi tego nikt logicznie nie wyjaśnił. W dodatku Wyborczej (Duży Format) przeczytałem artykuł będący czymś w rodzaju wyboru szantaży emocjonalnych, jakimi polscy katolicy próbują zmusić członków swoich rodzin do uczestnictwa w obchodach Wielkanocy. Klikając tutaj poczytasz oryginalny tekst , a jeśli Ci się nie chce, to służę przykładami takimi, jak ta wypowiedź o córce: (...) Amsterdam nie

087. Scenka rodzajowa.

 Syn przyjeżdża do matki z dość daleka (120 km), bo obiecał jej obwożenie po grobach rodzinnych znajdujących się w promieniu 250 km od jej miejsca zamieszkania. Zostawia wszystkie swoje obowiązki i jedzie, choć zupełnie nie leży to w jego interesie, ani nie jest zainteresowany grobbingiem, ani też związany emocjonalnie ze zmarłymi, którzy odeszli nim dorósł, w niektórych przypadkach nawet przed jego narodzeniem. Ale jedzie, bo wie, że w przeciwnym wypadku matka puści się w podróż autobusami, pociągami, a potem będzie czynić dzieciom wyrzuty z powodu swojej decyzji. Wchodzi na któreś tam piętro bloku, zastaje drzwi otwarte na oścież, słyszy głośny wrzask telewizora. Dziwi się, bo drzwi te zawsze były zamykane na klucz, nawet gdy w środku było pełno ludzi. Wchodzi do salonu, a tam matka na kolanach odprawia czary z telewizorem. Znaczy się, kapłan z telewizora odprawia obrzędy, ona w nich głośno uczestniczy. Nie przerywa nawet, gdy wchodzi syn. Ani pocałuj mnie w dupę, ani wypierdalaj. Je

084. Polska języka, trudna języka, my się duzio ucić chcieć nie bałdzo.

Myślałem, że niewiele mnie może zaskoczyć w grypserze katolickiej. Potworki słowne w stylu "ubogacać" już mnie nie ruszają, podobnie jak "Przyjdź, Rozeznaj!" z plakatu poniżej. Nie jakieś tam banalne "zobacz" lub "spróbuj". RO-ZE-ZNAJ!!! Zdjęcie z portalu Lekcjareligii.pl. Uodporniłem się, nie ma co! Czasem jednak nawet moja znajomość tej specyficznej nowomowy okazuje się dla wyobraźni niewystarczająca. Co powiesz na to: Męski Różaniec Warszawa 1 lipca 2023r. Dlaczego „Męski” Wierzymy, że naszą rolą, tj. rolą mężczyzn w Bożym zamyśle jest ochrona na życie wieczne wszystkich tych, których Bóg podarował nam tu na ziemi. Tak jak święty Józef był ziemskim opiekunem Świętej Rodziny, tak i my mamy zadanie bronić świętości naszych rodzin i bliskich. Chcemy czynić to razem, we wspólnocie mężczyzn. W tej jedności umacniamy naszą męską tożsamość i męskie cnoty. Nie wnikając w fakt jakiejś tajemniczej dla mnie różnicy między różańcem męskim i żeńskim (genit