Przejdź do głównej zawartości

002. Twarz Gulbinowicza, twarz Dziwisza, twarz Wesołowskiego.

Nie potrafię Ci wytłumaczyć dlaczego, ale w ciągu ostatnich dwóch – trzech lat, polski kościół hierarchiczny ma dla mnie twarz Wesołowskiego, Gulbinowicza, Dziwisza. Żadnego tam prymasa, czy przewodniczącego KEP, nawet nie Rydzyka, ale właśnie tych wymienionych na początku. Te ociekające tłuszczem świńskie oczka i wary a'la Michał Korybut Wiśniowiecki Rex symbolizują dla mnie miejsce, w którym znalazła się ta instytucja. Być może wiesz, że jasnogórscy mnisi zorganizowali mszę w intencji Dziwisza, bo taki biedny on. Tak, już po publikacji raportu ws. Theodore'a McCarricka.

Noszę w sobie dużo żalu. Nie wiem, jakie masz doświadczenia w tym temacie, ale ja co najmniej od ćwierć wieku głośno mówiłem swoim znajomym, że tworzy się kult jednostki na wzór stalinowskiego, czy kimirsenowskiego, że jest grubym nadużyciem stawianie pomników za życia, że niekontrolowany transfer pieniędzy (w tym środków publicznych) do podmiotów związanych z kościołem, to multimiliardowy przekręt, że ślepe posłuszeństwo duchownym ściągnie na Polskę nieszczęście. W odpowiedzi słyszałem w najłagodniejszej wersji, że przesadzam, że wierzący mają prawo, że trzeba zrozumieć wiarę, a wariant ostrzejszy brzmiał bym się odpierdolił od naszego papieża, bo jak mawiała klasyczna już prowincjonalna mówczyni z powiatu oświęcimskiego: „Im się po prostu należało”. Zdaję sobie sprawę, że dotrzeć z argumentami do rządzących, to trochę ponad moje możliwości, ale ja Ci opowiadam o rozmowach ze znajomymi, ludźmi na moim poziomie.


Czas płynie szybko, wkrótce Andrzejki i adwent, czyli w niektórych wyznaniach czas przygotowania do tzw. „Bożego Narodzenia”. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili” (Mt 25, 40), ten cytat przywołuję uporczywie przy okazji dyskusji o pedofilii i jej ukrywaniu przez hierarchów kościelnych. Niektórzy wierzą, że te słowa wypowiedział Jezus z Nazaretu, dlatego w czasie adwentu, wyobrażam sobie nalane usta Gulbinowicza zbliżające się do genitaliów leżącej w bożonarodzeniowej szopce figurki nowonarodzonego „Jezuska”, obok Wesołowski pcha „Dzieciątku” w rączkę swojego penisa, a tymczasem Dziwisz wygania wszystkich próbujących odgonić tych satyrów od figurki mówiąc „39 lat pracowałem u boku Ojca Świętego, zostawcie ludzi, nie narażajcie na różne trudności”! Uważasz, że bluźnię? Przecież mówię o lalce, powstałej w mojej wyobraźni figurce, lalce jakich wiele robionych w licznych manufakturach, a tymczasem żywe dzieci doświadczyły tego w rzeczywistości: w kościołach, na plebaniach, w domach pielgrzyma. A potem przeżyły oskarżenia Dziwisza i jemu podobnych, że to ofiary gwałtów atakują Kościół, a cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych.... Na marginesie: Nie sądzisz, że pretensje o tendencyjne przedstawianie faktów, jakie rości Dziwisz do autora dokumentu „Don Stanislao (...)” podczas gdy uporczywie, używając kłamstwa i podstępu, odmawiał rozjaśnienia tematu i odpowiedzi na zadawane pytania, to gruba bezczelność?

Na "Okolicach pięćdziesiątki" opublikowałem spostrzeżenia o współczesnym niewolnictwie, czyli polskich zakonach żeńskich, na podstawie zbioru reportaży Marty Abramowicz "Zakonnice odchodzą po cichu". Kliknij tu, jeżeli chcesz poczytać.

Komentarze

  1. Kościół ostatnimi laty tak bardzo sobie nagrabił,że trudno to będzie odkręcić, o ile w ogóle możliwe. A ponieważ idzie w zaparte i tępi tych księży, którzy jeszcze ocalili odrobinę przyzwoitości, to będzie tracił coraz więcej i coraz szybciej. I tak na własne życzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przecież w kwestii Kościoła najmniej chodzi o rozliczenie, bo problem jest bieżący. Kompletny brak kontroli, prokuratura boi się ruszać spraw związanych z tą mafią, malwersacje, wyłudzenia, wpływ na wybory, handel wyborczy (Kościół prowadzi nielegalną kampanię, a potem odbiera za to państwowe pieniądze w formie dotacji, zleceń na "szkolenia", i innych gangsterskich tricków).

      Usuń
  2. Ja też już od dawna powtarzam, że kościół przestał miec cokolwiek wspólnego z wiarą, której jak twierdzi jest świątynią . A jego twarze, z Rydzykiem na czele, to jest dramat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mniej ma wspólnego z etyką, choć uważa się za strażnika moralności.

      Usuń
  3. Zawsze mnie uderzało, że polscy hierarchowie są zaprzeczeniem nauk, które głoszą i bezczelnie jeszcze pouczają innych maluczkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile byłbym w stanie zaakceptować pouczanie przez osobę posiadającą wiedzę, to w wypadku duchownych problem polega na wypowiadaniu się na tematy, o których nie mają pojęcia. I znowu, to również dałoby się wytrzymać, wszak kto komu zabroni być idiotą, ale oni próbują przymusić społeczeństwo do wykonywania tego, co w zepsutych łbach się zrodziło. Przykładem takiej sfery jest życie rodzinne.

      Usuń
  4. Gulbinowicz zmarł dzisiaj. Pomijając aspekt tak późnej kary ze strony Watykanu (myślę, że śmierć ze zgrzybienia kilka dni po ogłoszeniu decyzji Bergoglio jest najlepszym komentarzem do tej sytuacji), najbardziej rozwalił mnie element pokuty pt. wpłata "pewnej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych, pomocy psychologicznej oraz prewencji i kształcenia osób odpowiedzialnych za ochronę nieletnich". Kościół wypłaca kasę z jednej kieszeni do drugiej w obrębie tej samej instytucji porażonej finansową patologią. Kupa śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znamienne, że Kościół chroni pedofilów nawet wtedy, gdy uzna ich winę. Próbują wmówić, że kogoś "ukarali", a tu raptem mamy przejście na emeryturę, miejsce w domu starców, izolację od wścibskich mediów. Swoją drogą, za każdym razem gdy słyszę, że Kościół sam coś robi w sprawie pedofilii, mam pytanie: TO JAKICH NOWYCH PEDOFILI ZDEMASKOWAŁ TYMI SWOIMI DZIAŁANIAMI? KONKRETNIE: imiona, nazwiska, miejsca popełniania zbrodni...!

      Usuń
  5. Ukazywanie kościelnej pedofilii jest atakiem na Kościół i ma związek z satanizmem, pedofile w koloratkach mogą być komunistycznymi agentami, a ofiary przestępstw pedofilskich niepotrzebnie idą do mediów, skoro mogą takie rzeczy załatwiać po cichu - to wnioski z wywiadu ojca Tadeusza Rydzyka dla "Naszego Dziennika", który ukazał się podczas minionego weekendu.
    To jest dokładny cytat, jaki pokazał się dziś na Onecie w stosunku do wypowiedzi Rydzyka. Dlatego twierdzę i twierdziłam, że wyjaśnianie wszystkich spraw pedofilskich i innych powinno się odbywać poza kościołem i klechami, bo takie zamiatanie pod dywan stosowane jest od dawna i nie powinno być innej miary do winy, czy cywilnego czy klechy, bo inaczej nie umiem już ich nazywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co najśmieszniejsze, pedofile w koloratkach rzeczywiście mogą być sowieckimi agentami, ale zostawali nimi w inny sposób. Bezpieka chcąc zwerbować agentów, szukała takich duchownych, którzy mieli poważne słabości, prowadzące do przestępstw. Pedofila łatwo szantażować, hazardzistę i alkoholika łatwo przekupić. Na tym jednak się kończy prawda padająca z ust Rydzyka, ta na przykład padła przypadkiem, nieintencjonalnie, chciał sugerować coś innego.
      Po prostu: Od ścigania przestępców jest policja, prokuratura, sądy, system penitencjarny. To nie są kompetencje Kościoła.

      Usuń
    2. Tyle tylko, że w naszym kraju, od kilku lat zaczęto stosować zasadę, że boskie prawo stoi ponad prawem państwowym - klauzule sumienia u lekarzy, którzy mają prawo odmówić wykonania pewnych zabiegów. Dlatego, jeszcze długo będą wychodzić na światło dzienne większe i mniejsze grzechy kk i dlatego powinien być rozwiązany konkordat, religia wyprowadzona ze szkół i kościoły z dobrowalnych opodatkowań wiernych. Wtedy, dopiero kk szybko usunie ze swoich szeregów czarne owce i będzi im na tym zależało.

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że w chwili obecnej mamy przesilenie poprzedzające faktyczny rozdział Kościoła od Państwa i tak jak przystało na niepodległe Państwo, to jego prawo, a nie prawo wewnętrzne jakiegoś wyznania ma stanowić o porządku prawnym w jego granicach.

      Usuń
  6. Dziwne, że i mi te twarze coraz bardziej kojarzą się z KK w Polsce.

    Po 11 listopada zawsze mam mieszankę uczuć w sobie, od agresywnych, po smutek pewien. I do końca nawet nie umiem powiedzieć, które z nich jest najsilniejsze w chwili, gdy część idących w takim marszu pokazuje co jest dla nich ważne.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jest dużo osób myślących podobnie jak my, może się okazać, że to skojarzenie nie jest wcale takie dziwne, że jest wręcz do przewidzenia.

      Usuń
  7. Jakby coś to wyżej mój komentarz.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

078. Ominąć tradycję.

Nikt tej Wielkanocy już nie rozumie, a może i nie potrzebuje! Ewa Kaleta, Wyborcza, Duży Format. Oj, jak mi nie szkoda! Mam uraz do tych świąt, choć jednocześnie są dla mnie ważne, bo stanowią wyznanie i dowód mojej stabilnej rozłączności z chrześcijaństwem. Po prostu nigdy nie kupowałem tej historii o wszechmocnym facecie, który daje się zabić po to jedynie, by mógł mi wybaczyć grzechy. Nie kumam ciągu przyczynowo-skutkowego, a Ty? Zakładając nawet na chwilę, że posiadł moc darowania mi życia wiecznego, jak mu w tym pomogła jego własna śmierć? Innymi słowy: Nigdy nie rozumiałem, po co ona była i nigdy mi tego nikt logicznie nie wyjaśnił. W dodatku Wyborczej (Duży Format) przeczytałem artykuł będący czymś w rodzaju wyboru szantaży emocjonalnych, jakimi polscy katolicy próbują zmusić członków swoich rodzin do uczestnictwa w obchodach Wielkanocy. Klikając tutaj poczytasz oryginalny tekst , a jeśli Ci się nie chce, to służę przykładami takimi, jak ta wypowiedź o córce: (...) Amsterdam nie

087. Scenka rodzajowa.

 Syn przyjeżdża do matki z dość daleka (120 km), bo obiecał jej obwożenie po grobach rodzinnych znajdujących się w promieniu 250 km od jej miejsca zamieszkania. Zostawia wszystkie swoje obowiązki i jedzie, choć zupełnie nie leży to w jego interesie, ani nie jest zainteresowany grobbingiem, ani też związany emocjonalnie ze zmarłymi, którzy odeszli nim dorósł, w niektórych przypadkach nawet przed jego narodzeniem. Ale jedzie, bo wie, że w przeciwnym wypadku matka puści się w podróż autobusami, pociągami, a potem będzie czynić dzieciom wyrzuty z powodu swojej decyzji. Wchodzi na któreś tam piętro bloku, zastaje drzwi otwarte na oścież, słyszy głośny wrzask telewizora. Dziwi się, bo drzwi te zawsze były zamykane na klucz, nawet gdy w środku było pełno ludzi. Wchodzi do salonu, a tam matka na kolanach odprawia czary z telewizorem. Znaczy się, kapłan z telewizora odprawia obrzędy, ona w nich głośno uczestniczy. Nie przerywa nawet, gdy wchodzi syn. Ani pocałuj mnie w dupę, ani wypierdalaj. Je

084. Polska języka, trudna języka, my się duzio ucić chcieć nie bałdzo.

Myślałem, że niewiele mnie może zaskoczyć w grypserze katolickiej. Potworki słowne w stylu "ubogacać" już mnie nie ruszają, podobnie jak "Przyjdź, Rozeznaj!" z plakatu poniżej. Nie jakieś tam banalne "zobacz" lub "spróbuj". RO-ZE-ZNAJ!!! Zdjęcie z portalu Lekcjareligii.pl. Uodporniłem się, nie ma co! Czasem jednak nawet moja znajomość tej specyficznej nowomowy okazuje się dla wyobraźni niewystarczająca. Co powiesz na to: Męski Różaniec Warszawa 1 lipca 2023r. Dlaczego „Męski” Wierzymy, że naszą rolą, tj. rolą mężczyzn w Bożym zamyśle jest ochrona na życie wieczne wszystkich tych, których Bóg podarował nam tu na ziemi. Tak jak święty Józef był ziemskim opiekunem Świętej Rodziny, tak i my mamy zadanie bronić świętości naszych rodzin i bliskich. Chcemy czynić to razem, we wspólnocie mężczyzn. W tej jedności umacniamy naszą męską tożsamość i męskie cnoty. Nie wnikając w fakt jakiejś tajemniczej dla mnie różnicy między różańcem męskim i żeńskim (genit